Były bramkarz reprezentacji Polski Jerzy Dudek uważa, że Legia Warszawa jest na dobrej drodze do zaistnienia w piłkarskiej Europie. - Zastanawia mnie jednak, czy ten klub nie za wcześnie odskakuje ligowym rywalom - ocenił Dudek.
W miniony czwartek Legia odpadła z Ligi Europejskiej ulegając w dwumeczu Ajaksowi Amsterdam 0:4 w 1/16 finału. W rewanżu przy Łazienkowskiej mistrz Polski praktycznie nie nawiązał walki z rywalem i przegrał 0:3.
- Każdy chce mieć silny klub i zespół, który będzie odnosił sukcesy. One z kolei pokazują, czy obrana droga jest prawidłowa. Porażka może podciąć skrzydła i doprowadzić do pewnych wątpliwości czy rezygnacji. Być może właściciele Legii zaczynają teraz nieco powątpiewać w słuszność swojego działania. Jednak na przykładzie Wisły Kraków, powinni wiedzieć jak nie należy postępować. Zespół Białej Gwiazdy przez lata dominował w naszej lidze, ale działaczom zabrakło cierpliwości, aby zaistnieć w Europie - powiedział 41-letni Dudek.
Mistrzowie Polski w nietypowych okolicznościach odpadli z rywalizacji o Ligę Mistrzów. W rewanżowym meczu trzeciej rundy kwalifikacji z Celtikiem Glasgow zagrał bowiem nieuprawniony zawodnik Bartosz Bereszyński, za co Legia została ukarana walkowerem. Ten wynik premiował awansem do kolejnej rundy szkocki zespół.
- Działacze Legii nie mogą się poddawać. Zawsze trzeba budować silny zespół i nie wolno się poddawać. Jeżeli Legii uda się awansować do Champions League, to może odskoczyć od innych polskich klubów i wówczas nasza ekstraklasa będzie mało konkurencyjna. To byłoby bardzo źle dla polskiej piłki. Lepiej, kiedy są cztery zespoły, które walczą o tytuł - podkreślił Dudek.
W ekstraklasie stołeczny zespół zdecydowanie prowadzi, choć w większości meczów ligowych nie grali kluczowi gracze. Ci byli oszczędzani na mecze Ligi Europejskiej.
- Legia jest na dobrej drodze. Jedyne co mnie zastanawia, to fakt, czy ten klub nie za wcześnie odskakuje od ligowych rywali pod względem sportowym i organizacyjnym. Nasza ekstraklasa od trzech - czterech sezonów wygląda tak, jakby nikt nie chciał zostać mistrzem. Wszyscy zdają sobie sprawę z potencjału Lecha i Legii. Z tym, że stołeczny zespół w ostatnim sezonie miał lekką przewagę. Obecnie wygląda to, jakby +Wojskowi+ byli w stanie wywalczyć to mistrzostwo najmniejszym nakładem sił. Przyczyniła się do tego reorganizacja rozgrywek. Teraz bowiem liga jest mniej atrakcyjna i nikt specjalnie nie przejmuje się stratami punktów, bo prawdziwa rywalizacja rozpocznie się w fazie play off. Moim zdaniem ten system nie promuje zwycięzców, ale drużyny, które przegrywają. W sporcie to ewenement - tłumaczył były golkiper m.in. Liverpoolu i Realu Madryt.
Na początku sezonu i rundy wiosennej szkoleniowiec stołecznego zespołu Henning Berg był krytykowany za zbyt dużą rotacją w składzie.
- Na pewno w Polsce tak duża rotacja składem jest pewnego rodzaju nowością. Nasze drużyny praktycznie nie grają w europejskich pucharach, więc nie mamy tej przypadłości, które mają lepsze europejskie zespoły. Do tego, aby można było rotować składem, trzeba mieć 25 bardzo wyrównanych graczy, z których każdy jest w stanie poświęcić się za wyniki. Muszą odłożyć na bok indywidualne ambicje. Na początku widać było w Legii, że niektórzy byli obrażeni. Potem jednak wszyscy zrozumieli sens takiej polityki i poświęcali się w każdym meczu. W europejskich pucharach potrzebna jest świeżość i Berg osiągnął ten cel. Jednak gorszy występ w rewanżu z Ajaksem, to moim zdaniem wina zbyt długiej przerwy zimowej. Zawodnicy w polskiej lidze budzą się dopiero w połowie kwietnia, kiedy trawa kiełkuje - ocenił Dudek, który obecnie pełni rolę ambasadora marki Citizen.
Według niego polska ekstraklasa nie będzie podobna do szkockiej, gdzie ligowe rozgrywki zdominował Celtic Glasgow.
- Pamiętajmy, że o sile każdej ligi świadczy kwota, za jaką są wykupowane prawa telewizyjne. W Szkocji są one na bardzo niskim poziomie, co powoduje, że kluby nie są w stanie zainwestować w piłkarzy. W takiej sytuacji należy się skupiać na szkoleniu młodzieży i budowaniu własnej akademii, która będzie dostarczała materiału piłkarskiego - ocenił były bramkarz reprezentacji Polski.
Zbudowanie profesjonalnej i działającej na szeroką skalę akademii jest jednym z podstawowych celów obecnych właścicieli Legii. Póki co trwają rozmowy z władzami miasta dotyczącymi lokalizacji tego obiektu.
- Ostatnio przyglądałem się funkcjonowaniu Akademii Piłkarskiej w Warszawie i byłem mile zaskoczony. Przypomniałem sobie mój pobyt w Feyenoordzie Rotterdam, kiedy mieliśmy bardzo silną drużynę. Wszystko było tak dobrze zorganizowane, że przechodziliśmy wówczas tylko przez parking i już byliśmy na boisku treningowym. To było jednak 15 lat temu. To, czym dzisiaj dysponuje Legia, było wówczas powszechnie dostępne w Feyenoordzie. Legii brakuje tylko funkcjonującej na szeroką skalę akademii. To główna siła klubu, która pozostanie po właścicielach i warto w to inwestować. W kryzysie ta akademia może być zbawienna. Pamiętam, że Feyenoord miał poważny kryzys z powodu potężnych długów. Postawiono jednak na młodzież i po trzech latach ci gracze zapewnili klubowi pieniądze i wyniki sportowe - zakończył Dudek.
W czwartek Legia Warszawa podejmie Śląsk Wrocław w rewanżowym meczu ćwierćfinałowym Pucharu Polski. Pierwsze spotkanie zakończyło się remisem 1:1.
(PAP)
Reklama