Kamil Glik rozłożył Napoli na łopatki - pisze w poniedziałek włoska prasa zachwycona piłkarzem Torino, który strzelił zwycięskiego gola w meczu z klubem z Neapolu (1:0). Drużynę z Turynu nazwano fantastyczną, a jej kapitan otrzymał przydomek „Super-Glik”.
Glik został uznany za bohatera meczu w stolicy Piemontu, w którym główką strzelił jedyną bramkę, już szóstą w tym sezonie - podkreśla „La Repubblica”. Odnotowuje znakomitą passę Torino i polskiego kapitana z największym dorobkiem trafień w klubie. Rzymski dziennik zauważa, że entuzjazm rywali całkowicie zaskoczył neapolitańczyków, a wynik wprawił ich trenera, Rafaela Beniteza w zdumienie.
„Corriere della Sera” ocenia, że klub Glika zasłużył na miano „najbardziej gorącego” w tym sezonie rozgrywek Serie A. „Kto go dotknie, parzy się z kretesem” - stwierdza. Przypomina, że w ostatnich 12 meczach ligowych nie poniósł porażki (6 zwycięstw i 6 remisów). To pierwsza taka seria Torino od 35 lat - zaznacza się w podsumowaniu, w którym mowa jest też o tym, że 27-letni Polak zupełnie spalił obronę przeciwnika.
Komentatorzy zwracają uwagę na decydujący wkład Glika i dodają żartobliwie, że „Rafa boys”, jak nazywają piłkarzy Napoli, „znów nie odrobili lekcji”, bo dotąd nie nauczyli się, jak strzela polski piłkarz.
„La Gazzetta dello Sport” pisząc z uznaniem o kapitanie FC Torino kładzie nacisk na to, że jego dorobek 6 bramek to rzadkość, zwłaszcza w przypadku obrońcy. Największy sportowy dziennik zamieścił jego zdjęcie na pierwszej stronie i skonstatował: „Glik trafił i zatopił Napoli”.
"Tuttosport" nie szczędzi komplementów Polakowi i nazywa go "niepokonanym". Dodaje, że to jemu należy zawdzięczać "złoty moment" jego drużyny. "Fantastyczny klub" i "gol arcydzieło" - tak ocenia turyńską drużynę i jej bohatera.
(PAP)
Reklama