W swoim pierwszym przemówieniu wygłoszonym na forum City Club of Chicago arcybiskup Blase Cupich ponownie zaapelował o wprowadzenie reformy imigracyjnej i wyraził poparcie dla projektu reorganizacji szkolnictwa katolickiego. Przedstawił też swoje wrażenia z pierwszych miesięcy pobytu w Wietrznym Mieście.
Mówiąc o imigracji, patriarcha określił Chicago miastem wielu języków. − Spacerując ulicami miasta, słyszę przynajmniej trzy lub cztery języki. Wszyscy mówiący o „domu” w swoim języku mają na myśli Chicago − oświadczył Cupich.
Już we wrześniu ubiegłego roku Cupich apelował o pilną naprawę przepisów imigracyjnych. W październiku zaś wypowiadał się z uznaniem o dekrecie prezydenta Obamy chroniącym przed deportacją miliony nieudokumentowanych imigrantów. − Aspiracje imigrantów pozostają takie same: rozpocząć nowe życie, zostawiając za sobą przemoc, ubóstwo i prześladowania. Ta rana jest wciąż otwarta. Musimy znaleźć sposoby skierowania każdego na ścieżkę do obywatelstwa − mówił lider archidiecezji chicagowskiej.
Cupich odpowiadał też na pytania dotyczące sześciu szkół z północno-zachodnich dzielnic Chicago, które staną na czele placówek uczestniczących w diecezjalnym planie regionalizacji szkolnictwa katolickiego. − Zawsze musimy dążyć do tworzenia silnych placówek szkolnych, a nie grupy szkół krwawiących finansowo. Musimy nasze środki finansowe wydawać rozsądnie − mówił Cupich.
Archidiecezja przedstawiła w ubiegłym miesiącu plan nazwany regionalizacją, w którym szkoły parafialne z pewnego regionu będą łączone w jedną niezależną instytucję akademicką, zdolną do samodzielnego finansowania swojej działalności.
Duchowny wypowiedział się też na temat pierwszych miesięcy swojego pobytu w Chicago, który określił jako „pozytywne doświadczenie”. − Chicago zostawia ślad na ludziach. Miasto wydobywa z nich najgłębsze aspiracje i cechy, których często nie dostrzegamy − mówił patriarcha w City Club of Chicago. (ak)
Na zdjęciu: Arcybiskup Blase J. Cupich fot.Antonio Perez/EPA