Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 21 kwietnia 2025 01:28
Reklama KD Market

„Nie dłub w nosie!” / “Don’t pick your nose!”

„Nie dłub w nosie!” / “Don’t pick your nose!”
John Guzlowski zaleca: nie dłub w nosie!

Autor: Linda Calendrillo

Byłem dzieckiem, kiedy usłyszałem to po raz pierwszy. Usłyszałem to od moich rodziców, od sióstr zakonnych w szkole i moich przyjaciół. Słyszałem to po polsku i po angielsku, a nawet od niektórych sąsiadów po hiszpańsku. 

ReklamaUbezpieczenie zdrowotne dla seniorów Medicare

Jeśli kiedykolwiek dłubałeś w nosie – a jestem pewny, że tak – wiesz, że to dobra rada, ponieważ dłubanie w nosie zaprowadzi cię prawdopodobnie na ciemną, krwawą ścieżkę. Czerwona ciecz popłynie z twojego nosa w dół po policzku, na koszulę, spodnie i na dywan, na którym stoisz. I będzie jeden wielki bałagan.

Dlaczego wam o tym mówię? Nie dlatego, że dłubałem w nosie, ale dlatego, że miałem ostatnio najgorszy krwotok z nosa w moim życiu.

Wieczorem w miniony czwartek rozmawiałem z moją żoną Lindą o naszych weekendowych planach. Zasugerowała, żebyśmy poszli do muzeum sztuki, kiedy mój nos zaczął krwawić. Mam 76 lat i już poprzednio leciała mi krew z nosa. Ze względu na problem z żyłami, jaki mam, to biorę lek o nazwie Eliquis. Jednym z jego negatywnych skutków ubocznych jest to, że jestem bardziej podatny na krwawienie. Jednak to mi nie przeszkadzało. Wiedziałem, co robić, gdy krew zaczęła lecieć. Ucisnąłem nos tuż pod jego grzbietem i trzymałem ten ucisk przez 20 minut. Zwykle to działa. Tym razem nie zadziałało.

Bez znaczenia,jak bardzo uciskałem nos, krwawienie nie chciało się skończyć. Nie skończyło się po godzinie i nie skończyło po 5 godzinach. Z nosa do zlewu kapały grube ciemne krople. 

Linda zdecydowała, że musimy pojechać na ostry dyżur i wiedziałem, że ma rację. Traciłem zbyt dużo krwi. Wskoczyliśmy do samochodu i Linda ruszyła do szpitala.    

Wszystko w czasie, kiedy uciskałem nos i martwiłem się. Byłem już na ostrym dyżurze i wiem, co to oznacza. Ostatnim razem byłem tam, ponieważ miałem tak silny ból artretyczny, że nie mogłem stać prosto ani ruszać ramionami bez bólu. Wtedy spędziłem 8 godzin w oczekiwaniu na wizytę u lekarza, a kiedy już go zobaczyłem, poradził mi, żebym poszedł do swojego stałego lekarza. Obawiałem się, że ta wizyta będzie taka sama.

Nie była. Kiedy wszedłem na ostry dyżur pomieszczenie pełne było ludzi, ale kiedy powiedziałem recepcjonistce, że mój nos krwawi od 5 godzin, niemal od razu zobaczył mnie lekarz. Powiedział, że musi założyć mi tampon do nosa, żeby zatrzymać krwawienie. Ten tampon był malutkim balonikiem pokrytym gazą. Włożył mi go do nosa i nadmuchał balonik, żeby wywrzeć nacisk na naczynia krwionośne nosa i powstrzymać je przed krwawieniem.

Zadziałało! Na około 12 godzin.

W piątek byłem na ostrym dyżurze u innego lekarza, ponieważ w jakiś sposób balon wywierający ciśnienie został spuszczony i znowu leciała mi krew z nosa. Ponownie nadmuchał balon.

Zadziałało! Na 16 godzin.

W sobotę byłem z powrotem na ostrym dyżurze, u tego samego lekarza. Stwierdził, że tampon do nosa jest cały pokręcony i powiedział, że musi go wyciągnąć.

Odpowiedziałem mu: „Zrób to proszę!”. Mój nos już nie krwawił, ale miałem okropny ból od momentu, kiedy opuściłem wtedy ostry dyżur. Ucisk tego tamponu powodował niesamowity ból w nosie, oczach i głowie. Czułam, jakby moje ciało było zalane migrenami. Nie mogłem jeść, nie mogłem odpoczywać, nie mogłem spać.

Wyjęcie tamponu z nosa załatwiło sprawę. Następny dzień i pół przespałem, dochodząc do siebie po tym bólu.

Dzisiaj poszedłem na wizytę kontrolną do innego lekarza.

Ucieszył się słysząc, że nie krwawiłem przez kilka dni i że nie odczuwam żadnego bólu.

Uśmiechając się, powiedziałem: „Ja też się z tego cieszę”.

A on uśmiechając się, powiedział: „Pozwól, że dam ci jedną radę. Nie dłub w nosie!”


“Don’t pick your nose!”

When I was a kid, I heard this all the time.  I heard it from my parents and the nuns and my friends.  I heard it in Polish and English, and I even heard it in Spanish from some neighbors.  

If you’ve ever picked your nose – and I’m sure you have – you’ll know it’s good advice because picking your nose will probably lead you down a dark, bloody street. That red stuff will come gushing out of your nose and down your chin and onto your shirt and your pants and the rug you’re standing on.  It will be one heck of a mess.

Why am I telling you this?  

It’s not because I’ve been picking my nose, but it is because I’ve recently had the worst nose bleed of my life.

Last Thursday night, I was talking to my wife Linda about our weekend plans.  She was suggesting we go to an art museum when my nose suddenly started bleeding.  I’m 76 years old, and I’ve had nose bleeds before.  I take a medicine called Eliquis for a vein problem I have.  One of its negative side effects is that I’m more susceptible to bleeding.  However, that didn’t bother me.   I knew what to do when the blood started coming.  I pinched my nose just below its bridge, and I held that pinch for 20 minutes.  Usually, this works.  It didn’t this time.    

No matter how hard I pinched my nose, the bleeding wouldn’t stop.  It didn’t stop after an hour, and it didn’t stop after 5 hours.   It kept dripping into the sink in fat, dark drops.

Linda said we had to go to the Emergency Room, and I knew she was right. I was losing too much blood.  We hopped into the car, and Linda drove to the hospital.  

All the while, I continued pinching my nose and worrying.  I’ve been to ERs before, and I knew what they were like.  The last time I was in an ER I was there because I had arthritis pain so bad that I couldn’t stand straight or move my arms without pain.  That time, I spent 8 hours waiting to see a doctor, and when I saw one, he advised me to see my regular doctor.

I was afraid this visit was going to be the same.

It wasn’t.

When I entered the emergency room, it was packed with people, but when I told the receptionist my nose had been bleeding for 5 hours, a doctor saw me almost immediately.  He said he had to put a nasal pack in my nose to stop the bleeding.  This pack was a tiny balloon covered by gauze.  He inserted it up my nose and inflated the balloon to exert pressure on the nasal blood vessels to stop them from bleeding.  

It worked!

For about 12 hours.  

Friday, I was in an urgent care seeing another doctor because somehow the balloon exerting pressure had gotten deflated and my nose was bleeding again.  He re-inflated the balloon. 

It worked!

For about 16 hours.

Saturday, I was back in the urgent care seeing the same doctor.  He determined the nasal pack was all screwed up, and he said he had to pull it out.

I said, “Please do!” My nose hadn’t been bleeding, but I’ve had pain from the moment I left the urgent care that first day.  The pressure of that nasal pack caused incredible pain in my nose, eyes, and head.  I felt like my body was swamped by migraines.  I couldn’t eat, I couldn’t rest, I couldn’t sleep. 

Taking the nasal pack out did the trick.  I spent the next day and a half sleeping, recovering from that pain.

Today, I saw another doctor for a follow-up visit.  

He was happy to hear I hadn’t bled for a couple of days and that I wasn’t experiencing any pain.

Smiling, I said, “I’m happy about that too.”

Smiling back, he said, “Let me give you one piece of advice.  Don’t pick your nose!” 

John Guzlowski

amerykański pisarz i poeta polskiego pochodzenia. Publikował w wielu pismach literackich, zarówno w USA, jak i za granicą, m.in. w „Writer’s Almanac”, „Akcent”, „Ontario Review” i „North American Review”. Jego wiersze i eseje opisujące przeżycia jego rodziców – robotników przymusowych w nazistowskich Niemczech oraz uchodźców wojennych, którzy emigrowali do Chicago – ukazały się we wspomnieniowym tomie pt. „Echoes of Tattered Tongues”. W 2017 roku książka ta zdobyła nagrodę poetycką im. Benjamina Franklina oraz nagrodę literacką Erica Hoffera za najbardziej prowokującą do myślenia książkę roku. Jest również autorem serii powieści kryminalnych o Hanku i Marvinie, których akcja toczy się w Chicago oraz powieści wojennej pt. „Retreat— A Love Story”. John Guzlowski jest emerytowanym profesorem Eastern Illinois University.
-
John Guzlowski's writing has been featured in Garrison Keillor’s Writer’s Almanac, Akcent, Ontario Review, North American Review, and other journals here and abroad. His poems and personal essays about his Polish parents’ experiences as slave laborers in Nazi Germany and refugees in Chicago appear in his memoir Echoes of Tattered Tongues. Echoes received the 2017 Benjamin Franklin Poetry Award and the Eric Hoffer Foundation's Montaigne Award for most thought-provoking book of the year. He is also the author of two Hank Purcell mysteries and the war novel Road of Bones. Guzlowski is a Professor Emeritus at Eastern Illinois University.

Reklama
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama