Wydarzenia, które mają miejsce we Francji, w żaden sposób nie zagrażają Polakom mieszkającym na terenie kraju - oświadczyła w piątek premier Ewa Kopacz. Zapewniła, że nie ma powodu do podnoszenia poziomu zagrożenia terrorystycznego w Polsce.
Szefowa rządu odebrała w piątek raporty od Agencji Bezpieczeństwa Wewnętrznego, odpowiedzialnej za zabezpieczenie antyterrorystyczne kraju, oraz Agencji Wywiadu, odnośnie zagrożenia terrorystycznego Francji i Europy.
"Wydarzenia, które mają miejsce we Francji, w żaden sposób nie zagrażają Polakom mieszkającym na terenie Polski. Polacy mogą czuć się bezpiecznie, nie ma powodu do podnoszenia poziomu zagrożenia terrorystycznego" - powiedziała dziennikarzom Kopacz.
Poinformowała, że polskie służby mundurowe prewencyjnie pracują w stanie podwyższonej gotowości. Jak dodała, informacje, które płyną z Francji, są przekazywane do Centrum Antyterrorystycznego.
Kopacz przypomniała też, że minister spraw wewnętrznych Teresa Piotrowska udaje się do Paryża, gdzie spotka z ministrami spraw wewnętrznych z Europy i USA. Przedstawiciele resortów siłowych będą rozmawiać o walce z terroryzmem w związku z atakiem na francuski tygodnik "Charlie Hebdo".
W środę w ataku na redakcję w centrum Paryża zginęło 12 osób, w tym czołowi rysownicy pisma, oraz dwóch policjantów. Prezydent Francji Francois Hollande w wystąpieniu po zamachu wezwał Francuzów do jedności i ogłosił czwartek dniem żałoby narodowej. Obecnie trwa obława francuskich służb na dwóch sprawców ataku.
Napływają też sprzeczne informacje na temat ofiar strzelaniny i wzięcia zakładników w piątek w sklepie koszernym, we wschodniej części Paryża. Źródła policyjne mówią o jednym ciężko rannym i sześciu zakładnikach; były też doniesienia o dwóch ofiarach śmiertelnych. Informacje o zabitych w tym incydencie zdementowało MSW. Agencja AFP, powołując się na źródła policyjne, podała, że napastnik to ten sam mężczyzna, który w czwartek otworzył ogień do policjantów na południowym przedmieściu Paryża, w Montrouge. Zginęła tam policjantka, a inny funkcjonariusz został ranny. (PAP)
Na zdjęciu: Ewa Kopacz fot.Julien Warnand/EPA
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.
Reklama