Zakazane drinki
Drinki są stałym elementem świąt, imprez noworocznych czy spotkań towarzyskich. By ograniczyć ilość tzw. pustych kalorii, których dostarczają (niektóre z nich to prawdziwe bomby kaloryczne) – warto wiedzieć, czego unikać, zwłaszcza wśród tradycyjnych napojów alkoholowych serwowanych o tej porze roku.
Najwięksi wrogowie talii to:
– Eggnog
Osiem uncji (ok. 230 g) tego tradycyjnego napoju świątecznego, robionego z mleka, śmietanki, cukru i jajek, zawiera około 500 kalorii – nie licząc kalorii, których dostarcza alkohol. Należy go traktować bardziej jak deser i ograniczyć do jednej, małej porcji. Warto pić go powoli, rozkoszując się smakiem.
– White Russian
Wysoka zawartość tłuszczu i cukru w miksturze śmietanki i likieru Kahlua powoduje, że 8-uncjowa porcja zawiera około 460 kalorii.
– Hot Buttered Rum
Jeden z czołowych klasyków świątecznych tworzy gorące roztopione masło, rum i brązowy cukier, co sprawia, że 8-uncjowa porcja zawiera około 350 kalorii.
– Tom and Jerry
Robi się go z podobnych składników jak eggnog – jajka, mleko, przyprawy – wprowadzając większą ilość alkoholu, w tym przypadku rumu. Nic dziwnego zatem, że jedna porcja zwiera od 340 do nawet 500 kalorii.
Niebezpieczne SMS-owanie
Specjalista od kręgosłupa z Nowego Jorku Kenneth Hansrajn podniósł ostatnio alarm, pisząc w magazynie medycznym „Surgery Technology International”, że częste wysyłanie SMS-ów z telefonów powoduje u milionów ludzi problem związany z posturą, który prowadzi do przedwczesnego zużycia kręgosłupa, degeneracji, a nawet konieczności operacji. Jednak w podobnym artykule opublikowanym w „The Atlantic” dr James Hamblin zauważył, że pozycja głowy w czasie pisania SMS-ów jest w zasadzie taka sama, jak przy czytaniu książki czy trzymaniu dziecka. Zacytował przy okazji neurochirurga z Washington University w Saint Louis dr. Iana Dorwarda, który uważa, że nie można mówić jeszcze o epidemii „SMS-owej szyi”, ponieważ dr Hansrajn nie dostarczył w swojej pracy żadnych dowodów, a poza tym, na dzień dzisiejszy „nie ma obiektywnych dowodów na niszczenie kręgosłupów pod wpływem pisania wiadomości tekstowych”.
Równocześnie ten sam uczony zwrócił uwagę, że tym, co tak naprawdę prowadzi do degeneracji kręgosłupa u milionów ludzi jest epidemia otyłości. Tłumaczy to faktem, że z każdym nowym funtem wagi środek ciężkości przesuwa się do przodu, co w pewnym momencie może drastycznie zwiększyć siłę oddziałującą na lędźwie. Wskazał także inne zagrożenie płynące z nadmiernego SMS-owania: „Pisząc SMS-y ludzie chodzą, nie zwracając wcale uwagi na środowisko. Kończy się to często tym, że wchodzą na jezdnie w czasie ulicznego ruchu, wpadają do fontanny, a nawet jeziora”.
Dorota Feluś
fot.Dieter_G, PublicDomainPictures/pixabay.com
Reklama