Chociaż centra handlowe były zatłoczone, a na parkingach cięzko było znaleźć wolne miejsce, to finansowe wyniki czarnego piątku nie napawają ekonomistów zbytnim optymizmem. Jak podaje firma analityczna ShopperTrack, sprzedaż detaliczna wyniosła 10,6 miliarda dolarów, czyli tylko o 0,5% więcej niż przed rokiem. A ubiegłoroczne wyniki były najgorsze od blisko czterech dekad. Tym samym tegoroczne obroty może uznać najwyżej za zadowalające.
Według ShopperTrack nawyższe obroty zanotowano na zachodnim wybrzeżu USA, gdzie w porównaniu z rokiem poprzednim wzrosły one o 4,7%. Gorzej było już na środkowym zachodzie, gdzie sprzedaż była wyższa o 1,3%, a na południu kraju zaledwie o 0,6%. W północno-wschodnich stanach obroty spadły w porównaniu z czarnym piątkiem sprzed roku o prawie 5%.
Na razie wciąż nie ma dokładnych danych mówiących o tym ile osób wybrało się na świateczne zakupy, ale prognozy Krajowej Federacji Sprzedawców Detalicznych zakładały, że od piatku do niedzieli zamierza to uczynić aż 134 miliony Amerykanów.
Dużo lepsze wyniki zantowały sklepy internetowe, gdzie w oparciu o dane Coremetrics obroty w piątek wzosły aż o 35% w porównaniu z 2008 rokiem. Szacuje się że największe oblężenie będá one jednak przeżywać w najbliæszy poniedziałek, który zyskał już sobie w USA miano “Cyber Monday”.
(IN)
Copyright ©2009 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.