Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 10:30
Reklama KD Market
Reklama

Ulicami Warszawy przeszła demonstracja przeciw nacjonalizmowi

Ok 1500 osób uczestniczyło w sobotę w Warszawie w demonstracji "Razem przeciwko nacjonalizmowi"...
Ok 1500 osób uczestniczyło w sobotę w Warszawie w demonstracji "Razem przeciwko nacjonalizmowi", która wyruszyła sprzed Uniwersytetu Warszawskiego. Nie obyło się bez incydentów..


W manifestacji, zorganizowanej w przeddzień rocznicy nocy kryształowej - pogromu Żydów w hitlerowskich Niemczech i Austrii - wzięli udział m. in. związkowcy z OPZZ, anarchiści, przedstawiciele ruchów lokatorskich i mniejszości seksualnych, działacze Pracowniczej Demokracji, Polskiej Partii Pracy, a także Koalicji Ateistycznej.

„Jest to protest przeciwko próbom odradzania się faszyzmu, nacjonalizmu w Polsce. Demonstrujemy widząc, co się działo w ostatnich latach w marszach nienawiści zwanych marszami niepodległości. Są tu ludzie o bardzo różnych poglądach, których łączy, mówiąc krótko, sprzeciw wobec faszyzmu" - powiedział  Filip Ilkowski z Ruchu Sprawiedliwości Społecznej.

"Zebrali się ci, którzy nie chcą widzieć marszów nienawiści i powrotu koszmarów lat 30., wykorzystywania kryzysu gospodarczego do krzewienia polityki nienawiści" - dodał.

Zaznaczył, że demonstracja rusza spod bramy główniej UW, jako miejsca związanego z akcjami antysemickimi polskich faszystów. "Jest to też miejsce związane z rokiem 1968 i antysemicką nagonką. Nasza trasa wiedze obok miejsc, które w zeszłym roku były atakowane: skłotów Przychodnia i Syrena, a kończymy na Placu Zbawiciela, gdzie w zeszłym roku podpalono 'Tęczę' i gdzie mieści się siedziba najważniejszej obecnie organizacji faszystowskiej w Polsce – Ruchu Narodowego, którego człony wprost nawiązują do ugrupowań z lat 30." - dodał Ilkowski.

Manifestanci nieśli transparenty z hasłami:"Broń wolności; zwalczaj nacjonalizm", "Obudźmy miasto z koszmaru - odbierzmy faszystom ulice", "Wszyscy jesteśmy Antifa - inaczej się nie da".

Powiewały flagi z używanym od lat międzywojennych symbolem trzech strzał – oznaczającym teraz, jak wyjaśnili organizatorzy, sprzeciw wobec nacjonalizmu, faszyzmu i wojny, flagi Akcji Antyfaszystowskiej, czarno-czerwone sztandary anarchosyndykalistów i czarne flagi anarchistów; była też biało-czerwona z polskim godłem.



Demonstranci skandowali "Solidarność naszą bronią", "Idziemy prosto antyfaszystowsko", "Ostrzegamy warszawiaków: nie dokarmiać wszechpolaków", "Warszawa wolna od faszyzmu", "Chodźcie z nami antyfaszystami", "bez rządów, bez wojen, jesteśmy za pokojem".

Na Placu trzech Krzyży przed Ministerstwem Gospodarki wiceprzewodniczący OPZZ Andrzej Radzikowski mówił o dysproporcjach dochodów w Polsce; przedstawiciel kolektywu Syrena wytknął państwu, że nakłady na Stadion Narodowy kilkakrotnie przewyższają wydatki na mieszkania.

Przed Sejmem Ilkowski mówił o wykorzystywaniu przez nacjonalistów frustracji ludzi i ich zniechęcenia do partii. "Bunt faszystów jest buntem dla idiotów. Jesteśmy tu po to, by pokazać, że jesteśmy alternatywa dla tych ludzi (polityków-PAP)" - powiedział.

Delegacja demonstrantów, w tym osoby z zagranicy, zapaliła znicze pod pomnikiem Polskiego Państwa Podziemnego."Nie pozwólmy na zagarnięcie historii przez prawicę. Pamiętajmy, że w szeregach AK walczyli też socjaliści" - powiedział jeden z manifestantów.

"Faszyści zajmują się paleniem 'Tęczy'. Może będą chcieli pobić Księżyc, albo wziąć za mordę chmury. Ale tak naprawdę nie jest do śmiechu. (...) Kryzys to żyzna gleba dla faszyzmu" - powiedział Andrzej Żebrowski z Pracowniczej Demokracji, nawiązując do wzrostu znaczenia skrajnie prawicowej partii Złoty Świt w Grecji.

Manifestację zakończyło pod instalacją "Tęcza" odegranie przez Warszawski Teatr Rewolucyjny scen z dramatów Bertolta Brechta.

Demonstracja przebiegła spokojnie. Do incydentu doszło przed jej rozpoczęciem, gdy naprzeciw bramy UW kilka osób z flagami ZSRR i w kostiumach nawiązujących do radzieckich mundurów zaczęło się przekrzykiwać z manifestantami, sugerując ich związki z komunizmem. Policja szybko rozdzieliła obie grupy. "To prowokacja, wracamy pod bramę!" - wołali organizatorzy.

Jak powiedział PAP rzecznik komendanta stołecznego policji Mariusz Mrozek, kilka osób uczestniczących w happeningu zostało doprowadzonych na policję. "Sześć spośród nich zostało ukaranych mandatami za używanie nieprzyzwoitych słów; wobec trzech dodatkowo będą wszczynane czynności w kierunku propagowania ustroju totalitarnego. Jedna została zatrzymana - odpowie za naruszenie nietykalności funkcjonariusza policji. Będziemy chcieli skierować sprawę do sądu w trybie przyspieszonym" - zaznaczył Mrozek.

(PAP)

Na zdj.: Demonstrację przeciwko nacjonalizmowi zakłóciła grupa wyrostków  fot.Jakub Kamiński/EPA

Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.

h_51654439

h_51654439


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama