W Chicago na kilku najbardziej ruchliwych stacjach kolejki CTA rozpoczęło się w poniedziałek wyrywkowe monitorowanie bagaży pasażerów. Jak wyjaśniają władze, powodem kontroli nie jest jakieś konkretne zagrożenie, a raczej to, że Wietrzne Miasto otrzymało na monitoring fundusze federalne. Torby, plecaki, walizki itp. sprawdzane są m.in. na obecność materiałów wybuchowych. Kontrola może też wykryć narkotyki.
Inspekcja przeprowadzana jest przez policję przy pomocy specjalnych ręcznych urządzeń elektronicznych określanych skrótem MMTD (ang. Muli-Mode Threat Detector), wykrywających nie tylko materiały wybuchowe oraz chemiczne i toksyczne, ale także narkotyki, co wzbudza kontrowersje.
Pasażer wytypowany przez policję ma prawo odmówić poddaniu się kontroli, ale wówczas nie może wejść na peron kolejki. Jeśli jednak będzie próbował dostać się na peron, zostanie aresztowany - ostrzegają stróże porządku.
Policja twierdzi, że kontrola bagażu zabiera mniej niż minutę i nie powinna prowadzić do spóźnienia się na pociąg.
(ao)
Na zdjęciu: Multi-Mode Threat Detector - urządzenie, którego policja używa na stacjach CTA fot.Kevin Zolkiewicz/Flickr/smithsdetection.com