Źli chłopcy kończą ostatni, ale tylko w Mozartowskiej wersji opery „Don Giovanni”, o czym mogła przekonać się zebrana w Millenium Park widownia, słuchając na rozpoczęcie „Stars of Lyric Opera” głosu naprawdę niezwykłego – barytonu Mariusza Kwietnia.
Zaledwie na kilka godzin opera w Chicago, czyli założony w 1952 roku teatr operowy przeniósł się do olbrzymiej muszli koncertowej Jay Pritzker Pavillion przy skrzyżowaniu ulic Michigan i Randolph, w samym sercu wielkiego Chicago, przypominając nam o zdobytym prestiżu i sławie, o osobach, które wystąpiły na jego deskach, jak np. Maria Callas.
Całe wydarzenie było transmitowane na żywo przez radio WFMT, a także dostępne do odsłuchania na jego stronie internetowej. Natomiast na stronie internetowej Lyric Opera po raz pierwszy można było czytać podczas występu, korzystając z urządzeń mobilnych urządzeń, wyśpiewywane wersy.
Z kieliszkiem wytrawnego wina w ręku, światłami świec organizatorzy zaprosili do świętowania wszystkich mieszkańców Chicago. Widownia zebrana w centrum miasta miała okazję uczestniczyć w uczcie artyzmu i sztuki muzycznej, gdzie gwiazdą był urodzony w Krakowie Mariusz Kwiecień, który wyśpiewał ostatni akt głośnej roli "Don Giovanniego”, Mozartowskiej opery otwierającej sześćdziesiąty sezon w Chicago Lyric Opera. Kwiecień dał się poznać światowej publiczności jako niezwykłej klasy baryton, a jednocześnie człowiek skromny i niezwykle pracowity, uwielbiany przez pracowników Lyric Opera i doceniany przez chicagowian.
Wydarzenie było to naprawdę spektakularne – nasz rodak w centrum sceny z chórem za plecami i całym składem operowej orkiestry prowadzonej przez sir Andrew Davisa, a tuż przed nim wielotysięczny tłum, który przybył go wysłucha; wszystko zaś w dekoracjach wieżowców metropolii. Na scenie obok Polaka gwiazdy: Ana Maria Martinez, Marina Rebeka, Kyle Ketelsen oraz Antonio Poliego. Miał to być przedsmak tego, co czeka nas na otwarcie sezonu w Lyric Opera.
Tekst i zdjęcia Dariusz Lachowski