Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
niedziela, 29 września 2024 16:33
Reklama KD Market
Reklama

Amerykanie zadłużeni po uszy. Aż 35 proc. nie spłaca długów

Ponad 35 proc. Amerykanów jest bezustannie nękana przez firmy windykacyjne (ang. collection agency). Ludzie nie radzą sobie ze spłacaniem kart kredytowych i szpitalnych rachunków. Najwięcej dłużników mieszka na południu i zachodzie Stanów Zjednoczonych.





Z badań przeprowadzonych przez Urban Institute wynika, że co trzecia osoba, którą mijamy na ulicy zalega ze spłatami pożyczki hipotecznej, lub za samochód, studia,  telefon komórkowy itd. Wszystko to oczywiście odbija się ujemnie na ocenie kredytowej dłużnika. Czasami wystarczy jedno zgłoszenie do firmy windykacyjnej, by mieć kłopoty ze znalezieniem pracy lub wynajmem mieszkania.


Dane z września 2013 roku wskazują, że zadłużenie wynosi średnio około 5200 dolarów. Zauważono jednak, że po zakończeniu recesji w połowie 2009 roku, zmalały długi na kartach kredytowych. Według American Bankers Association (Stowarzyszenie Amerykańskich Bankierów, ABA) coraz więcej ludzi regularnie spłaca należność, a tylko niecałe dwa i pół proc. zalega ze spłatami przez 30 i więcej dni. Mimo to komornicy mają pełne ręce roboty, o czym świadczy wzrost zatrudnienia w tej gałęzi gospodarki do 140 tys. pracowników, którzy każdego roku odzyskują dla swych klientów 50 mld dolarów.


Najbardziej zadłużeni są mieszkańcy południowych i zachodnich stanów. W Teksasie blisko połowa populacji miast jest zgłaszana do firm windykacyjnych: w Dallas 44 proc., El Paso 45 proc., Houston 44 proc., McAllen 52 proc. i w San Antonio 45 procent. Blisko połowa mieszkańców Las Vegas jest w podobnej sytuacji, głównie z powodu załamania rynku nieruchomości. Agencja AP podaje, że poważne problemy ze spłatami pożyczek mają również mieszkańcy Orlando i Jacksonville na Florydzie, Memphis w Tennessi, Columbii w Karolinie Południowej i Jackson w Mississippi.


Tylko 20 proc. Amerykanów korzystających z kredytu nie ma długów. Trzeba jednak zauważyć, że nawet wysoki dług - zazwyczaj hipoteczny - nie jest kłopotem dla kredytobiorcy. Weźmy na przykład mieszkańców San Jose. Dług wynosi tu średnio ponad 97 tys. dol., z czego 84 proc. to dług hipoteczny. Wartość nieruchomości w tym centrum technologicznym jest wysoka, ale płace są również wysokie, w związku z czym mieszkańcy bez trudu radzą sobie ze spłatami. I przeciwnie, w McAllen w Teksasie zadłużenie w przeliczeniu na głowę mieszkańca wynosi średnio około 24 tys. dol., lecz zarobki są niskie, wobec czego ponad połowa populacji miasta za niespłacanie długów jest nękana przez firmy windykacyjne.


Za przyczynę takiego stanu rzeczy Urban Institute wini zamrożenie na tym samym poziomie płac, co w pełni potwierdza Departamentu Pracy, który informuje, że w pięcioletnim okresie odnowy ekonomicznej po ostatniej  recesji, podwyżki zarobków były tak niskie, że nie wyrównały strat spowodowanych inflacją.  (eg)   


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama