Bezrobocie spada, ekonomiści płaczą
Pomimo mało optymistycznych prognoz, okazuje się, że w grudniu 2010 roku bezrobocie w Stanach Zjednoczonych znacznie spadło. W minionym miesiącu na rynku pracy pojawiło się 103 tys. nowych miejsc pracy, co zaowocowało spadkiem stopy bezrobocia do poziomu 9,4 proc.
- 01/07/2011 05:24 PM
Pomimo mało optymistycznych prognoz, okazuje się, że w grudniu 2010 roku bezrobocie w Stanach Zjednoczonych znacznie spadło. W minionym miesiącu na rynku pracy pojawiło się 103 tys. nowych miejsc pracy, co zaowocowało spadkiem stopy bezrobocia do poziomu 9,4 proc. To najlepszy wynik amerykańskiej gospodarki od maja 2009 roku.
Entuzjazm co niektórych hamują specjaliści, którzy sugerują, że najprawdopodobniej niespodziewany spadek bezrobocia wynika z mniejszych rozmiarów siły roboczej. Tak uważa m.in. Johna Silvia, czołowy ekonomista Firmy Wells Fargo. Jego zdaniem utrata części ludzi poszukujących pracy to zły znak.
Jeszcze do niedawna, ekonomiści, z którymi rozmawiało CNNMoney prognozowali wzrost bezrobocia do poziomu 9,7 lub 9,8 proc. Wszystko to, za sprawą relatywnie małej ilości nowych miejsc pracy. Zamiast rzeczywistych 103 tys. ekonomiści spodziewali się 150 tys. Dlatego też wiadomość o niższej stopie bezrobocia okazała się ogromnym zaskoczeniem.
Rozbieżności najprawdopodobniej wynikają z faktu, że dane na temat poziomu bezrobocia i ilości zarejestrowanych pracowników są zbierane w inny sposób i w oddzielnych badaniach. Liczba ludzi otrzymujących co miesięczną pensję to dane z badań przeprowadzonych wśród pracodawców, podczas gdy stopa bezrobocia jest oparta na badaniach gospodarstw domowych. Obejmuje ona tylko bezrobotnych szukających miejsca zatrudnienia w aktywny sposób, a nie tych, którzy zniechęceni niepowodzeniami zaprzestali poszukiwań. Ta druga grupa w USA liczy sobie ok. 1,3 milionów osób. Ci, którzy zrezygnowali z szukania stałego miejsca zatrudnienia automatycznie nie są brani pod uwagę podczas ustalania stopy bezrobocia. Stąd jej niski poziom.
AS (CNNMoney)
Copyright ©2010 4NEWSMEDIA. Wszelkie prawa zastrzeżone.
Reklama