Po odwiedzeniu schroniska w metropolii chicagowskiej, w którym przebywają dzieci, które nielegalnie przekroczyły granicę USA, senator Dick Durbin zapewnił, iż nie stanowią one zagrożenia dla bezpieczeństwa obywateli Illinois.
− Drodzy przyjaciele, sami bylibyście gotowi zaadoptować każde z tych dzieci, gdybyście pobyli z nimi przynajmniej przez pięć minut. To kochane, wspaniałe, małe istoty − zapewnił polityk z Illinois podczas konferencji prasowej na Loyola University Chicago w Rogers Park.
Durbin złożył wizytę w ośrodku oraz zwołał konferencję prasową w kilka dni po zarzutach senatora Marka Kirka i innych republikańskich ustawodawców, iż niektóre z przetrzymywanych dzieci mają powiązania z gangami lub istnieje ryzyko, że do gangów będą należeć.
Federalny Departament Zdrowia w oświadczeniu na swym portalu twierdzenia te nazwał "pogłoskami, zapewniając, że "wiele z tych dzieci uciekło przed przemocą w swoich krajach i zbiegło przed gangami, nie zamierzając dołączać do takich organizacji".
Ashley Huebner, prawniczka z National Immigrant Justice Center poinformowała, że schroniska dla dzieci prowadzi Heartland Alliance na podstawie umowy z Departamentem Zdrowia. Lokalizacja 9 schronisk, w którym przebywają dzieci, ze względów bezpieczeństwa jest utrzymywana w tajemnicy. 319 dzieci przebywa w Illinois pod opieką odpowiednich agencji.
Biuro senatora Durbina zapewnia, że również ze względów bezpieczeństwa dzieci przebywać będą w schroniskach do chwili znalezienia sponsora, którym najczęściej jest członek rodziny.
Na konferencji Durbin poinformował, że nastolatki w wieku 14 lat i starsze posiadają dane biograficzne i biometryczne, wliczając w to odciski palców.
(ak)
Reklama