Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
czwartek, 14 listopada 2024 19:08
Reklama KD Market

9 lipca w Sejmie wniosek PiS ws. wotum nieufności wobec rządu

W przyszłą środę - 9 lipca Sejm zajmie się wnioskami PiS o wyrażenie konstruktywnego wotum nieufności wobec rządu, a także o odwołanie szefa MSW Bartłomieja Sienkiewicza. PiS chce, aby tego dnia kandydat tej partii na premiera mógł zabrać głos w Sejmie.



Podczas środowej konferencji prasowej posłowie PiS zaapelowali do marszałek Sejmu Ewy Kopacz, by wyraziła zgodę na to, aby kandydat PiS na premiera, socjolog prof. Piotr Gliński, mógł zabrać głos w Sejmie w trakcie omawiania wniosku o konstruktywne wotum nieufności wobec rządu.

Jednak Kopacz oświadczyła, że jej decyzja w tej sprawie jest niezmienna i taka sama jak rok temu. "Zarówno pan Błaszczak, jak i przedstawiciel PiS w prezydium Sejmu nie mogli spodziewać się innej decyzji z mojej strony niż ta, którą podjęłam ponad rok temu" - powiedziała Kopacz dziennikarzom. Powołała się na art. 7. konstytucji mówiący o tym, że organy władzy publicznej działają na podstawie i w granicach prawa oraz na przepisy regulaminu Sejmu dotyczące wotum nieufności wobec rządu.

Także przed ubiegłoroczną debatą nad wnioskiem PiS o konstruktywne wotum nieufności Kopacz stała na stanowisku, że regulamin izby nie pozwala na to, by wystąpił w Sejmie kandydat na premiera. Szef PiS Jarosław Kaczyński uruchomił wówczas tablet, z którego - stojąc na mównicy sejmowej - odtworzył wystąpienie Glińskiego.

Błaszczak zarzucił w środę PO, że "boi się odpowiedzialności za +taśmy prawdy+" i dlatego m.in. nie dopuszcza do wystąpienia Glińskiego. Zdaniem szefa klubu PiS, wystąpienie Glińskiego w Sejmie jest możliwe. Jak relacjonował, Kopacz wyraziła we wtorek odmienny pogląd, powołując się na art. 115 ust. 5a Regulaminu Sejmu. Zgodnie z nim "w debacie nad wnioskiem o wyrażenie wotum nieufności marszałek Sejmu, poza kolejnością mówców zapisanych do głosu, udziela głosu wyłącznie Prezesowi Rady Ministrów".

"Nam nie chodzi o to, żeby kandydat na urząd Prezesa Rady Ministrów brał udział w debacie. Chodzi nam o to, żeby kandydat mógł wygłosić swoje oświadczenie, które będzie przedmiotem debaty" - podkreślił Błaszczak.

Tegoroczny wniosek o wyrażenie wotum nieufności wobec rządu ma uzasadniać prezes PiS Jarosław Kaczyński. Z kolei wniosek o wotum nieufności wobec Sienkiewicza uzasadni Błaszczak. Pierwszy ma być omawiany - jak poinformował Błaszczak - punkt dotyczący konstruktywnego wotum nieufności. Jak dodał, nie ma na razie decyzji, czy wnioski PiS będą głosowane w środę czy na zakończenie planowanego w przyszłym tygodniu posiedzenia Sejmu - w piątek.

"Przy żadnym z tych wniosków nie będzie debaty nie tylko długiej, a nawet średniej. Będą tylko oświadczenia w imieniu klubów. To jest novum. To są najpoważniejsze wnioski, jeśli chodzi o rangę konstytucyjną" - podkreślił z kolei rzecznik PiS Adam Hofman.

Rzeczniczka rządu Małgorzata Kidawa-Błońska powiedziała w środę dziennikarzom w Sejmie, że nie ma możliwości, aby prof. Gliński zabrał głos w Sejmie. "Proponuję przeczytać regulamin Sejmu. Nie ma takiej możliwości, żeby nie-poseł zabierał głos na sali sejmowej, nie pełniąc funkcji państwowej. Poza tym w tym punkcie, poza wystąpieniami klubowymi, nie ma zadawania pytań, nie ma debaty" - zaznaczyła.

"Nie wiem, po co PiS debata na temat profesora Glińskiego, skoro przez tyle miesięcy ciągle opowiadają o jego zaletach. To będzie powtórka z rozrywki. Mam nadzieję, że tablet nie będzie aktorem tego spotkania" - dodała Kidawa-Błońska.

Z kolei wicemarszałek Sejmu Cezary Grabarczyk (PO) powiedział PAP, że podczas wtorkowego posiedzenia Prezydium Sejmu żaden klub poza PiS nie oczekiwał dłuższych wystąpień w debacie nad wnioskiem o konstruktywne wotum nieufności. "Klub PiS może swoje argumenty zawrzeć we wniosku o wotum. Jako wnioskodawca ma przecież nieograniczony czas na wystąpienie" - zaznaczył Grabarczyk. Przypomniał, że podobne rozwiązanie przyjęto podczas rozpatrywania poprzedniego wniosku PiS o konstruktywne wotum.

Klub PiS złożył w ubiegły czwartek w Sejmie wniosek o wyrażenie konstruktywnego wotum nieufności wobec gabinetu Donalda Tuska. Wniosek ma związek z ujawnionymi przez "Wprost" nagraniami rozmów polityków PO, w tym ministrów rządu Donalda Tuska. "Jesteśmy głęboko przekonani, że to jest nasz obowiązek moralny, jak i polityczny" - argumentował prezes PiS.

"Premier Donald Tusk nie powinien sprawować dalej swej funkcji, gdyż treść ujawnionych rozmów w sposób oczywisty wskazuje, że nie koordynuje on polityki państwa, nie kontroluje działań własnych ministrów i nie zapewnia nie tylko prowadzenia w Polsce właściwej polityki, ale również szczelności i spójności wewnętrznej aktualnego układu rządzącego krajem" - przekonuje PiS w uzasadnieniu wniosku.

Wniosek o odwołanie Sienkiewicza klub PiS złożył w połowie czerwca. Jest także motywowany publikacją "Wprost". Tygodnik upublicznił nagranie, na którym słychać, jak Sienkiewicz rozmawia z szefem NBP Markiem Belką o hipotetycznym wsparciu przez NBP budżetu państwa kilka miesięcy przed wyborami; szef NBP w zamian za wsparcie stawia warunek dymisji ówczesnego ministra finansów Jacka Rostowskiego oraz nowelizacji ustawy o banku centralnym.

Wniosek o konstruktywne wotum nieufności musi poprzeć większość ustawowej liczby posłów, czyli 231. Koalicja PO-PSL ma łącznie 234 posłów, zatem by wniosek zdobył odpowiednią większość musiałaby zagłosować za nim nie tylko cała opozycja, ale też co najmniej kilku posłów z klubów koalicyjnych. Aby odwołać ministra, potrzeba również większości głosów ustawowej liczby posłów.

PiS także w 2013 roku zgłosiło wniosek o konstruktywne wotum nieufności z prof. Glińskim jako kandydatem na premiera; został on odrzucony przez posłów. Wcześniej podczas debaty w Sejmie nad tym wnioskiem szef PiS Jarosław Kaczyński uruchomił tablet, z którego odtworzony został fragment wystąpienia programowego Glińskiego wygłoszonego w jednej z sal sejmowych - na dwie godziny przed sejmową debatą. (PAP)

 

Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.

 
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama