Występujący ostatnio w angielskim Fulham napastnik wykorzystał podanie Jermaine'a Jonesa, wbiegł w pole karne między dwóch obrońców i płaskim strzałem w dłuższy róg pokonał Adama Kwaraseya. Po stracie bramki Amerykanie oddali inicjatywę rywalom, ale niewiele z tego wynikało. Ataki Ghańczyków były dosyć niedokładne i brakowało im precyzji.
W 23. minucie spotkanie pechowo zakończyło się dla Jozy'a Altidore'a, który doznał kontuzji mięśnia dwugłowego uda i zmienił go Aron Johannsson. Chwilę wcześniej Altidore miał szansę na zdobycie drugiej bramki dla USA, ale tym razem górą był bramkarz Ghany.
Przed przerwą urazu nosa doznał strzelec jedynej bramki w pierwszej połowie. Jednak po interwencji medycznej Dempsey pozostał na boisku.
Afrykański zespół z jeszcze większą łatwością dochodził do sytuacji strzeleckich po przerwie. Wciąż jednak raził nieskutecznością. Ghańczycy lepiej jednak znieśli szybkie tempo tego meczu. Efekt przyniosło to w 82. minucie. Asamoah Gyan podał w polu karnym piętą do Andre Ayewa, a ten strzałem zewnętrzną częścią stopy doprowadził do wyrównania.
Cztery minuty później zwycięską bramkę dla USA zdobył głową wprowadzony po przerwie John Brooks, który debiutował na mundialu. Dzięki jego trafieniu Amerykanie zainkasowali trzy punkty i w tabeli grupy G zajmują drugie miejsce za Niemcami, którzy w poniedziałek rozbili Portugalię 4:0. (PAP)
Grupa G: Ghana - USA 1:2 (0:1).
Bramki: 0:1 Clint Dempsey (1), 1:1 Andre Ayew (82), 1:2 John Brooks (86-głową).
Żółta kartka - Ghana: Rabiu Mohammed, Sulley Muntari.
Sędzia: Jonas Eriksson (Szwecja). Widzów 40 000.
Ghana: Adam Kwarasey - Daniel Opare, John Boye, Jonathan Mensah - Kwadwo Asamoah, Christian Atsu (78. Albert Adomah), Sulley Muntari, Andre Ayew, Rabiu Mohammed (71. Michael Essien) - Asamoah Gyan, Jordan Ayew (59. Kevin-Prince Boateng).
USA: Tim Howard - Fabian Johnson, Matt Besler (46. John Brooks), Geoff Cameron, DaMarcus Beasley - Kyle Beckerman, Michael Bradley, Jermaine Jones, Alejandro Bedoya (77. Graham Zusi) - Clint Dempsey, Jozy Altidore (23. Aron Johannsson).
Po meczu Ghana - USA (1:2) powiedzieli:
Juergen Klinsmann (trener reprezentacji USA): "To była harówka, ale zwycięstwo było wspaniałe na koniec tego dnia. Są elementy, które możemy poprawić, ale najważniejsze, że mamy na koncie trzy punkty, których bardzo pragnęliśmy. Ghana to dobra drużyna. Jednak nasza gra to było to, czego oczekiwaliśmy. Przy stanie 1:1 powiedziałem, że nadal mamy szansę na zwycięstwo i tak się stało. W moim zespole jest duży duch walki".
James Kwesi Appiah (trener reprezentacji Ghany): "Mecz był bardzo trudny i podczas gry na tym poziomie każdy błąd może drogo kosztować. Długo byliśmy w posiadaniu piłki i stworzyliśmy sobie wiele okazji bramkowych. Jednak nie potrafiliśmy ich wykorzystać, w przeciwieństwie do USA. Nie będzie nam łatwo zakwalifikować się do kolejnej fazy turnieju, ale musimy zrobić wszystko, aby tego dokonać. Zamierzamy zagrać dobry mecz z Niemcami i jestem przekonany, że stać nas na to".
Fabian Johnson (piłkarz USA): "Możemy być szczęśliwi po zainkasowaniu tych trzech punktów. Teraz jest dla nas czas, aby się z tego cieszyć. Od jutra będziemy myśleli o meczu z Portugalią".
Kevin-Prince Boateng (piłkarz Ghany): "Porażka w pierwszym meczu turnieju zawsze jest bardzo niekorzystna. Przegraliśmy najważniejszy mecz w naszej grupie". (PAP)
Zamieszczone na stronach internetowych portalu www.DziennikZwiazkowy.com materiały sygnowane skrótem „PAP” stanowią element Codziennego Serwisu Informacyjnego PAP, będącego bazą danych, którego producentem i wydawcą jest Polska Agencja Prasowa S.A. z siedzibą w Warszawie. Chronione są one przepisami ustawy z dnia 4 lutego 1994 r. o prawie autorskim i prawach pokrewnych oraz ustawy z dnia 27 lipca 2001 r. o ochronie baz danych. Powyższe materiały wykorzystywane są przez Alliance Printers and Publishers na podstawie stosownej umowy licencyjnej. Jakiekolwiek ich wykorzystywanie przez użytkowników portalu, poza przewidzianymi przez przepisy prawa wyjątkami, w szczególności dozwolonym użytkiem osobistym, jest zabronione.