Aktualny program agencji NASA wieku przy obecnym niskim budżecie nie wyrównującym nawet wskaźnika inflacji jest skazany na porażkę - ocenia opublikowany w czwartek raport przygotowany przez naukowców z National Research Council. Naukowcy skrytykowali też cele jakie sobie wyznaczyła NASA.
Naukowcy wyrażają się też sceptycznie o zamiarze NASA podjęcia próby przechwycenia asteroidy i powrotu na Księżyc, przed lotem na Marsa. W dalszej perspektywie - podkreślili w raporcie - obecny program grozi utratą dominującej pozycji USA w badaniach przestrzeni kosmicznej.
Zdaniem Jonathana Lunina, dyrektora Ośrodka Badań Kosmicznych uniwersytetu Cornell, współpraca USA z innymi państwami osiągnęła kres pewnego etapu po zbudowaniu stacji ISS. "Obecnie musimy podjąć decyzję jak prowadzić w sposób trwały załogowe badania kosmosu poza orbitą okołoziemską. Niezależnie od powrotu na Księżyc, naszym głównym celem powinno być umieszczenie ludzi na Marsie" - powiedział Lunin, który stał na czele zespołu autorów raportu.
Raport przypomina, że taki cel stawią sobie programy kosmiczne innych krajów, jednak jego osiągnięcie wymaga dziesiątków lat przygotowań i setek miliardów dolarów.
Inny naukowiec, Mitchell Daniels z uniwersytetu Purdue, podkreślił, że obecnie jakikolwiek program załogowych badań kosmosu wymaga nie tylko odpowiedniego budżetu, ale również konsekwentnego wsparcia ze strony przywódców politycznych. "Takie zaangażowanie nie może zmieniać kierunku po każdych wyborach" - podkreślił Daniels.
Ponadto zdaniem autorów raportu, sukces programu lotu na Marsa wymaga nie tylko zgody na poziomie krajowym, ale także współpracy międzynarodowej (w tym także Chin).
Administracja prezydenta Obamy wyraziła zgodę na misję w kierunku nie określonej jeszcze asteroidy, przed lotem na Marsa. Obama w 2010 r. zrezygnował z zamiaru powrotu na Księżyc, która figurowała w programie jego poprzednika George'a W. Busha, jako zbyt kosztownego.
Jednak zdaniem ekspertów, wyprawa na asteroidę wymaga opracowania wielu technologii, które byłyby mało przydatne w locie na Marsa. (PAP)
Reklama