Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
wtorek, 19 listopada 2024 22:30
Reklama KD Market

Był patriotą i człowiekiem honoru. Polonia pożegnała płk. Mariana Pruska, prezesa chicagowskiego Koła AK

Był patriotą i człowiekiem honoru. Polonia pożegnała płk. Mariana Pruska, prezesa chicagowskiego Koła AK
Żołnierze składają sztandar amerykański, który odbierze wdowa Anna Prusek

22 maja zmarł pułkownik Marian Edward Prusek ps. Żubr, prezes chicagowskiego oddziału Koła byłych Żołnierzy Armii Krajowej. W miniony weekend bliscy, przyjaciele, znajomi i weterani z AK oraz innych organizacji pożegnali pułkownika w jego ostatniej drodze do wieczności.




/a> Żołnierze składają sztandar amerykański, który odbierze wdowa Anna Prusek

30 maja w domu pogrzebowym Skaja wartę honorową przy trumnie zmarłego zaciągnęli członkowie Towarzystwa Historycznego Armii Polskiej oraz poczet sztandarowy AK. Nabożeństwo za spokój duszy odprawił kapelan Koła, ks. Tadeusz Dzieszko. W pożegnalnym słowie ks. kanonik nawiązał do żołnierskiej drogi zmarłego, która rozpoczęła się na trzy lata przed końcem II wojny światowej w podkieleckich lasach. Później była akcja “Burza” i słynne walki pod Ratkowem i Krzepinem. Po rozwiązaniu AK, aresztowaniu i szczęśliwej ucieczce z sowieckiego więzienia, podkomendny porucznika Marcina przez rok potajemnie uczył się w Krakowie.


Tropiony przez UB w 1946 roku uciekł przez zieloną granicę. Trafił do amerykańskiej strefy okupacyjnej, skąd przez Londyn na początku lat pięćdziesiątych dotarł do Chicago. W nowej ojczyźnie zaciągnął się do piechoty morskiej w okresie wojny koreańskiej. Po powrocie do cywila podjął pracę w belgijskich liniach lotniczych. Zamieszkał w Chicago.


Czynnie włączył się w wir działalności społecznej i charytatywnej gromadząc leki i środki między innymi dla działającej w warszawie kliniki dla weteranów AK, w której pomoc otrzymywały koleżanki i koledzy z Polski oraz Białorusi, Litwy i Ukrainy. Koło AK wspomagało swoich towarzyszy broni na terenach wschodnich. Bywały lata, że zebrana pomoc liczona była w dziesiątkach tysięcy dolarów rocznie.


Przez ostatnie siedemnaście lat Marian Prusek był prezesem chicagowskiego oddziału Koła AK. Pełnił również funkcję komendanta Placówki 90 SWAP. W krótkim materiale nie sposób przedstawić choćby w zarysie działalność tego zasłużonego patrioty i człowieka honoru. Tę wiedzę z pewnością zainteresowani będą mogli pogłębić czytając książkę autobiograficzną pt.:“Spełnione życie”, która niebawem ukaże się na rynku wydawniczym.


– Moje wspomnienia z wieloletniej współpracy z Marianem Pruskiem są wielorakie i piękne – powiedział ks. Tadeusz Dzieszko. – Pułkownik Marian Prusek, to człowiek wielkiego kalibru, człowiek wielce zasłużony dla Polski, ojczyzny naszej, człowiek głębokiej wiary, również parafianin w kościele św. Konstancji. Teraz jego prochy spoczną na warszawskich Powązkach.


Życzymy mu szczęśliwego lotu do Polski i nieba. Był to człowiek, który zasłużył sobie na to poprzez długie, piękne, oddane, zaangażowane życie wypełnione miłością Boga i człowieka – powiedział ks. kapelan.


W domu pogrzebowym recytacją utworu o życiu i śmierci autorstwa Feliksa Konarskiego Refrena pożegnała pułkownika aktorka Barbara Denys-Krzyżanowska. W uroczystościach uczestniczył zastępca konsula generalnego, konsul Robert Rusiecki.


W sobotę o godz.11 w kościele św. Konstancji odprawiona została uroczysta msza pożegnalna. Trumna ze śp. Marianem Pruskiem została okryta flagą amerykańską. Uczestniczący w ceremonii żołnierze piechoty morskiej oddali honory wojskowe i przekazali sztandar amerykański wdowie Annie Prusek. Nad trumną odegrany został hymn żałobny.


Prochy pułkownika przewiezione zostaną do Polski. W Katedrze Polowej Wojska Polskiego odprawiona zostanie msza pogrzebowa. Urna z prochami zostanie złożona w kwaterze Armii Krajowej cmentarza powązkowskiego.


Tekst i zdjęcia: Andrzej Baraniak/NEWSRP


Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama