Jak wykazało badanie przeprowadzone przez dwoje doktorantów z Wydziału Prawa Uniwersytetu Berkeley w Kalifornii, w czasie transmisji interesujących zawodów sportowych w Chicago znacznie spada liczba przestępstw.
Badanie, którego autorami są Ryan Copus i Hannah Laquer, obejmuje lata 2001-2013 i obejmuje przestępstwa z użyciem przemocy, przestępstwa przeciwko własności oraz zatrzymania w związku z narkotykami, informuje portal DNAinfo.
Inspiracją była wypowiedź Raya Lewisa, byłego zawodnika futbolowej drużyny Baltimore Ravens, który w 2011 r. wyraził przekonanie, że jeśli nie ma zawodów, przestępczość rośnie, bo „ludzie nie mają co robić”.
Lewis stał się przedmiotem kpin i szyderstw ze strony naukowców, policji i dziennikarzy sportowych. Jednak wyniki badań, opublikowane pod tytułem „Entertainment as Crime Prevention: Evidence from Chicago Sports Games”, wykazały istotny związek między telewizyjnymi transmisjami zawodów i spadkiem przestepczości. Pod uwagę zostały wzięte rozgrywki NFL, NBA i MLS. Nie uwzględniono meczów drużyny hokejowej Blackhawks.
Duży wpływ na spadek przestępczości miały poniedziałkowe zwycięstwa Bears, szczególnie w Monday Night Football. Liczba przestępstw spadała wtedy o 17 procent. Natomiast podczas rozgrywek Super Bowl spadek wynosił 26 proc., a liczba aresztowań w związku z narkotykami malała o 63 procent.
Wśród wstępnych wyjaśnień opisanego zjawiska jest również hipoteza, że zarówno przestępcy, jak i policjanci kochają sport i transmisje przyciagają ich uwagę. Ryan Copus zapowiada kontynuowanie badań.
(kc)
Reklama