Jak nam mówi Marek Niezgoda, prezes Związku Ślązaków w Chicago, organizacja istnieje od roku 1992. "Oficjalnie, po zapisaniu w rejestrach stanowych naszego związku w 1993 r., organizujemy niezliczoną ilość pikników i barbórek. Z roku na rok trafia do nas coraz więcej osób i przychodzą nie tylko Ślązaki. Zdaje mi się, że to przede wszystkim sama atmosfera spotkania, ten klimat. Oczywiście smaczne jedzenie, gdzie nie może zabraknąć krupnioka, golonki czy „wursta” z rusztu.".
Jak zapewniał gospodarz imprezy organizatorzy starali się wszystko dopiąć na ostatni guzik, ponieważ "rodacy, którzy do nas przychodzą, zostawiają u nas swoje pieniądze. Oni potrzebują być jak najlepiej przez nas obsłużeni, a przede wszystkim by wiedzieli, że ich pieniądze nie idą na marne. Pieniądze te są przekazywane dalej: dzieciom, domom dziecka, sierocińcom, świetlicom na Śląsku, ale oczywiście pomagamy także i tu w Chicago. Przede wszystkim staramy się za te pieniądze zakupić coś pożytecznego".
Dopytywany, jak się załatwia taką wspaniałą pogodę, Marek Niezgoda mówi: "mamy tu związkowców, którzy już byli w kościele i myślę, że oni za tą pogodą już się wymodlili".
Tekst i zdjęcia: Dariusz Lachowski