48-letni mieszkaniec Roscoe Village, Jim Karr, znany wśród smakoszy jako człowiek wyjątkowo zasłużony na polu usprawniania smaku i aromatu tego napoju, zginął instalując automat do kawy w śródmieściu Chicago.
Potężna maszyna przewróciła się na mężczyznę raniąc go w głowę i piersi. Zgon stwierdzono w szpitalu Northwestern Memorial 30 min. po wypadku.
Wiadomość o śmierci Kerra rozprzestrzeniła się lotem błyskawicy. Portal DNAInfo pisze, że właściciele sklepów, kawiarń i restauracji, którzy specjalizują się w sprzedaży wysokiej jakości kawy wyrazili na społecznościowych mediach głęboki żal z powodu utraty bliskiego przyjaciela, mentora i kawowego guru.
Karr był założycielem i współwłaścicielem Steam Volt, kompanii, która pracuje nad podniesieniem jakości parzonej w automatach kawy. (eg)
Reklama