Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
czwartek, 3 października 2024 20:28
Reklama KD Market

Milicja kontroluje okolice farmy Bundy'ego

Wokół farmy hodowlanej Clivena Bundy’ego – który prowadzi spór z biurem zarządzania gruntami (Bureau of Land Management) o zalegające opłaty za korzystanie z federalnych pastwisk – uzbrojona milicja obywatelska rozstawiła punkty kontrolne. Przechodnie i kierowcy muszą okazywać dokumenty potwierdzające miejsce zamieszkania, w przeciwnym razie są zawracani z drogi. Sytuacja zaczyna niepokoić władze. 



Sprawą zajął się demokrata z Nevady, kongresman Steven Horsford. Powołując się na listy wystraszonych wyborców z powiatu Clark, który znajduje się w granicach reprezentowanego przez niego okręgu, Horsford zażądał wyjaśnień od miejscowego szeryfa. Mieszkańcy nie życzą sobie obecności tak licznej, uzbrojonej grupy ludzi, która kontroluje wszystkie drogi federalne, stanowe i lokalne, patroluje ulice w pobliżu szkół, kościołów oraz miejsc spotkań i zmusza do okazywania dokumentów.

Według Horsforda mieszkańcy domagają się usunięcia milicji oraz zbadania, czy miejscowe władze współpracują z przybyłymi na farmę z różnych zakątków kraju działaczami antyrządowymi, którzy stanęli w obronie Clivena Bundy'ego. Według agencji Reutera wokół gospodarstwa hodowcy na początku sporu zgromadziło się tysiąc osób gotowych do konfrontacji z federalnymi agentami. Ponieważ nie doszło do strzelaniny, część powróciła do domu. Jednak część osób cierpiących na niedosyt silnych wrażeń pozostała na miejscu.

Media nie informują, kto ich żywi, gdzie śpią i z czego się utrzymują. Jeśli pokrycie kosztów utrzymania tej „armii” spadnie na Bundy'ego, to chyba bardziej opłacało mu się zapłacić za wypasanie bydła. Ale wtedy nie zostałby bohaterem prawicy.

(eg)

Podziel się
Oceń

Reklama
ReklamaDazzling Dentistry Inc; Małgorzata Radziszewski
Reklama
Reklama
Reklama
Reklama