Co najmniej dwóch więźniów zginęło, a ponad sto osób zostało rannych w wybuchu, do którego doszło w zakładzie karnym w hrabstwie Escambia, na północnym zachodzie Florydy - podały w czwartek lokalne media. W więzieniu najpewniej doszło do wybuch gazu.
W wyniku eksplozji, która nastąpiła ok. godz. 23 lokalnego czasu w środę (godz. 5 czasu polskiego w czwartek) częściowo zawalił się czterokondygnacyjny budynek. Trwa akcja poszukiwacza i ratunkowa.
Rzeczniczka lokalnych władz Kathleen Dough-Castro poinformowała, że w więzieniu przebywało ok. 600 skazanych; jedną trzecią stanowiły kobiety. Na razie nie ma doniesień o uciekinierach.
Według Castro wybuch mógł być związany z gwałtownymi opadami deszczu, które występowały na południu USA we wtorek i w środę, w wyniku których zakład został podtopiony.
Wśród rannych są zarówno osadzeni, jak i pracownicy zakładu karnego. (PAP)
Reklama