Koszykarze Washington Wizards są drugim zespołem, który awansował do drugiej rundy play off ligi NBA. We wtorek pokonali na wyjeździe Chicago Bulls 75:69 i wygrali rywalizację 4-1. Marcin Gortat zdobył dla zwycięzców dwa punkty i miał 13 zbiórek.
Szybciej od koszykarzy ze stolicy w drugiej rundzie znaleźli się tylko obrońcy tytułu Miami Heat, którzy wyeliminowali 4-0 Charlotte Bobcats.
W półfinale Konferencji Wschodniej „Czarodzieje”, dla których będzie to pierwszy występ w tej fazie rozgrywek od 2005 roku, a dopiero trzeci od lat 70., spotkają się z lepszym w rywalizacji do czterech zwycięstw pomiędzy Atlanta Hawks i Indiana Pacers (obecnie jest 3-2).
Wtorkowy mecz w hali United Center stał pod znakiem gry obronnej i nieudolności strzeleckiej obydwu zespołów. Lepiej zorganizowani i energiczniejsi Wizards wygrali całkowicie zasłużenie. 75 punktów to wprawdzie najmniejszy dorobek w historii klubu w zwycięskim meczu play off, ale też pozwolili rywalom na zdobycie zaledwie 69.
Pierwszą kwartę wygrali 23:15. Na początku drugiej uzyskali najwyższe w meczu 12-punktowe prowadzenie (30:18), głównie za sprawą dobrej dyspozycji w ataku Nene, który wrócił do zespołu po dyskwalifikacji na jedno spotkanie. Do tego momentu Brazylijczyk miał już 10 pkt. Rywale jednak zniwelowali tę różnicę. M.in. dzięki celnym rzutom z dystansu Kirka Hinricha oraz serii strat gości (do przerwy aż osiem wobec jednej Bulls). Na przerwę drużyny schodziły przy wyniku remisowym (41:41).
Gortat rozpoczął mecz od zbiórki w obronie i pierwszych punktów dla zespołu, ale był to jego jedyny celny rzut w tym spotkaniu. Za to bardzo dobrze spisywał się w walce o zbiórki oraz w obronie w decydujących momentach meczu. (PAP)