Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
środa, 9 października 2024 10:17
Reklama KD Market

Szczęśliwy poród na autostradzie

Choć bóle przedporodowe już się nasilały, to Liz Shishkoff wciąż miała nadzieję na czas dojechać do LaGrange Hospital, by tam urodzić swe pierwsze dziecko. Noworodek się jednak śpieszył i przyszedł na świat w drodze i na drodze.

/a> fot.Bonnie U. Gruenberg/Wikipedia


− Chyba musimy zjechać na pobocze − nakazała Shishkoff małżonkowi, gdy ok. godz. 4 jechali autostradą I-88 w stronę szpitala.

− Wszystko wydarzyło się bardzo szybko − mówi gazecie “Chicago Tribune” 26-letni Ray Shishkoff.  − Bóle nasilały się. Zjechałem na prawe pobocze autostrady w Lombard i zadzwoniłem pod nr 911. Dyspozytor natychmiast wysłał w naszą stronę radiowóz policyjny i ambulans.

− Widzę główkę − mówił Ray dyspozytorowi. − Po chwili moją córeczkę Charlotte trzymałem już w rękach. Później przekazałem ją w ramiona matki.

Po 3 minutach przyjechała policja i karetka, która zabrała matkę i dziecko do Elmhurst Hospital.

Już w drodze do szpitala Ray zadzwonił do swej matki z wiadomością, że została babcią.

Charlotte River Shishkoff waży 7 funtów i mierzy 20 cali. Matka i córka przebywają w szpitalu i obie czują się dobrze. (ak)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama