Po strzelaninie w Newtown w Connecticut, gdzie z ręki psychicznie niezrównoważonego Adama Lanzy zginęło dwudziestu uczniów szkoły podstawowej i sześciu wychowawców, emerytowany sędzia Sądu Najwyższego USA John Paul Stevens zaczął rozmyślać, co zrobić, by nie dopuścić do powtórzenia tragedii. W rezultacie głębokich przemyśleń powstała książka, w której 94-letni sędzia proponuje wprowadzenie sześciu zmian do konstytucji, w tym dwóch dotyczących broni.
Stevens opowiada się również za zniesieniem kary śmierci, ograniczeniem wydatków na wybory i powstrzymaniem zmian granic okręgów wyborczych. Książka pt. "Six Amendments: How and Why We Should Change the Constitution" wyszła nakładem wydawnictwa Little, Brown and Co.
W rozmowie z Associated Press Stevens wyjaśniał, że po strzelaninie w Newtown szczególnie uderzyły go doniesienia prasowe o lukach w federalnej bazie danych na temat nabywców broni. Winę za to składa na Sąd Najwyższy, który w 1997 roku orzekł, że stany nie muszą brać udziału w systemie sprawdzania przeszłości osób kupujących broń.
Jedna z proponowanych poprawek zezwoliłaby Kongresowi na zmuszenie stanów do sprawdzania przeszłości aktualnych i przyszłych właścicieli broni. Druga zniosłaby decyzję sądu z 2008 roku, która mówi, że każdy Amerykanin ma prawo do posiadania broni. Stevens przyznaje, że w obecnej atmosferze wiecznych starć między zwolennikami i przeciwnikami kontroli broni, Kongres nie odważyłby się głosować za zakazem posiadania broni.
Zapytany, czy książka jest częściowo wyrazem niezadowolenia z powodu orzeczeń sądu niezgodnych z jego własnymi opiniami, przyznał rację. − Do pewnego stopnia tak, ponieważ jestem pewny, że sąd popełnił kilka poważnych pomyłek. Teraz jestem krytykowany za zabieranie głosu po odejściu na emeryturę, a przecież to samo mówiłem pracując w sądzie − powiedział Stevens.
Dodał, iż kolejnym błędem sądu było zniesienie ograniczeń datków na konta wyborcze kandydatów do Kongresu, na prezydenta, partie polityczne i komitety akcji politycznej. Sędzia emeryt obawia się, że ostatnia decyzja Sądu Najwyższego utrudni przeciętnym Amerykanom wybór własnego kandydata, a ludziom zamożnym ułatwi finansowanie kandydatów ze wszystkich okręgów wyborczych. Istnieje zatem duża szansa na to, że zwycięzcami wyborów będą ludzie podporządkowani najbogatszym Amerykanom.
W minioną niedzielę John Paul Stevens skończył 94 lata. Nadal cieszy się zdrowiem, lecz twierdzi, że już odczuwa ciężar swych lat. (eg)