Federalna agencja ds. bezpieczeństwa narodowego( U.S. National Security Agency, NSA), której udowodniono, że podsłuchuje obywateli USA i liderów politycznych, zaprzecza, jakoby od dwóch lat wiedziała o internetowym wirusie określanym jako Heartbleed Bug umożliwiającym kradzież poufnych danych osobowych. NSA zaprzecza też, że wykorzystywała wirus, by gromadzić informacje o użytkownikach Internetu.
Zarzuty dotyczące wykorzystywania wirusa Heartbleed Bug zostały postawione NSA m.in. przez Michaela Riley z portalu Bloomberg.com oraz przez Josepha Maytona z occupy.com.
Obydwaj autorzy przytaczają wypowiedzi ekspertów informatycznych z Doliny Krzemowej - zastrzegających sobie anonimowość - którzy wyrażają przekonanie, że wirus stwarzał dla NSA dogodną sposobność gromadzenia danych osobowych bez wzbudzania podejrzeń.
Zdaniem ekspertów, o udziale NSA w tej aferze może świadczyć fakt, że jak dotąd nikt nie użył dla celów przestępczych informacji skradzionych za pośrednictwem wirusa Heartbleed.
Ponadto, specjaliści w dziedzinie sztucznej inteligencji zapewniają, że poszukują sposobów ochrony prawa do prywatności użytkowników Internetu.
Jak podkreślają, w zakresie ich działań jest wypracowanie mechanizmów obronnych przed NSA, która narusza prawa obywateli gwarantowane na mocy konstytucji Stanów Zjednoczonych.
(ao)
Reklama