Podczas minionego wielkanocnego weekendu dla wielu mieszkańców Chicago słyszała strzały, od których zginęło 9 osób, a 37 zostało rannych.
W niedzielę wielkanocną pięcioro dzieci zostało postrzelonych z przejeżdżających pojazdów w okolicy ulic Marquette i Michigan na południu miasta, donosi “Chicago Sun-Times”. Dwie nastolatki zostały przewiezione do szpitala im. Strogera. Jedna z nich, trafiona w szyję, jest w stanie krytycznym.
W sobotę rano znaleziono w budynku mieszkalnym w południowej dzielnicy dwóch nastolatków, którzy zginęli od strzałów w głowę, jak twierdzi matka jednego z nich – w wyniku sporu prowadzonego na Facebooku.
Dwie spośród ofiar to małżeństwo – chicagowska policjantka i jej mąż, pracownik więziennictwa w biurze szeryfa powiatu Cook. Ich śmierć nosi cechy morderstwa-samobójstwa. Według rzeczniczki szeryfa Javier Acevedo zastrzelił żonę Veronicę, a następnie odebrał sobie życie.
Policja poszukuje pomarańczowego Hummera, z którego w innym incydencie dwie zamaskowane osoby zastrzeliły dwóch mężczyzn.
(kc)
Reklama