Wojciech Fibak podkreślił, że awans Polek do Grupy Światowej Pucharu Federacji to w głównej mierze zasługa Agnieszki Radwańskiej. "Pokazała wielką klasę" - chwalił krakowiankę słynny przed laty tenisista.
25-letnia zawodniczka w barażu o awans do elity z Hiszpankami wygrała oba pojedynki singlowe, a następnie wystąpiła jeszcze w deblu w parze z Alicją Rosolską. Mecz w Barcelonie zakończył się zwycięstwem biało-czerwonych 3:2.
"Trzeba oddać Agnieszce należne jej zasługi. Miała udział w każdym z punktów dla naszego zespołu. Tak samo zresztą było w lutym ze Szwedkami" - powiedział PAP Fibak.
Jak dodał, zaangażowanie Radwańskiej w występy w drużynie narodowej jest tym bardziej warte docenienia, że wiele innych zawodniczek z czołówki rankingu WTA często rezygnuje z gry w reprezentacji.
"Tak nieraz postępują amerykańskie siostry Williams, Rosjanka Maria Szarapowa czy Białorusinka Wiktoria Azarenka. Natomiast Agnieszka, mimo tak napiętego harmonogramu, nie odmawia. Jest to przecież także dodatkowe ryzyko, że nabawi się kontuzji. Udowadnia w ten sposób, że jest patriotką" - ocenił.
Triumfator wielkoszlemowego Australian Open w deblu z 1978 roku uznał awans Polek za duży sukces, ale zwrócił uwagę, że rozgrywki te znajdują się w cieniu męskich zmagań.
"Nie chcę umniejszać osiągnięcia naszej kobiecej reprezentacji, ale Fed Cup nie ma tej samej rangi i prestiżu co Puchar Davisa" - zaznaczył.
Poprzednio biało-czerwone w Grupie Światowej rywalizowały w 1994 roku, gdy liczba uczestników była czterokrotnie większa niż obecnie. Fibak, który wieści z Barcelony nasłuchiwał z Monte Carlo (obserwował tam z trybun finał turnieju ATP) nie chciał zbytnio wypowiadać się na temat ich szans na to, by zagościć w elicie na dłużej.
"Na razie cieszmy się z tego awansu. Być może jeśli Agnieszka będzie w dobrej dyspozycji, to uda nam się coś zdziałać" - dodał.
Słynny przed laty tenisista krytycznie odniósł się do pomysłu, by krakowianka podczas imprez WTA próbowała także sił w deblu, skoro w Fed Cup jej współpraca z Rosolską jest tak owocna. "Moim zdaniem powinna się skoncentrować na singlu" - podkreślił. (PAP)