Dyrektor FBI: głęboko zakorzeniona kultura gangowa w Chicago

Nowy dyrektor FBI James Comey rozumie, że redukcja przestępczości z użyciem broni w Chicago to trudne zadanie, ponieważ "kultura gangowa" jest tu głęboko zakorzeniona. Comey zapowiada dofinansowanie walki z przestępczością przez rząd federalny.

− Przeprowadzimy nowe analizy, przyślemy nowych agentów. Spróbujemy pomóc takim miastom, jak Chicago − obiecał Comey. Dyrektor jest przekonany, że przemocy nie da się wyrugować samymi aresztowaniami, lecz trzeba zmienić podejście do życia młodych ludzi, którzy wyrastają w przemocy i adoptują ten styl życia. − Chicago ma więcej gangów i bardziej wyszukaną strukturę gangową niż wiele innych miast. Nie można aresztować wszystkich, by stworzyć bezpieczną dzielnicę  − dodał dyrektor na spotkaniu z reporterami w siedzibie FBI w zachodniej części miasta.

Jak informuje "Chicago Tribune", dla Comeya priorytem jest w dalszym ciągu kontrterroryzm, mimo że od ataku na USA 11 września 2001 roku minęło już ponad 12 lat. Dyrektor uważa, że ciągle trzeba brać pod uwagę zagrożenie ze strony domowych terrorystów, pozostających pod silnym wpływem al-Kaidy.

W Chicago pracuje obecnie stu agentów FBI, którzy zajmują się brutalnymi przestępstwami we współpracy z policją i prokuratorami.

James Comey objął stanowisko dyrektora FBI po odejściu Roberta Muellera, którego kadencja zakończyła się w ubiegłym roku.  (eg)