Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 27 września 2024 12:23
Reklama KD Market
Reklama

Richard Vanecko wyszedł z więzienia, ale to nie koniec kary...

Richard Vanecko, siostrzeniec byłego burmistrza Richarda M. Daley, wyszedł z więzienia, ale to nie koniec kary za nieumyślne zabójstwo Davida Koschmana. Vanecko jeszcze musi zaliczyć areszt domowy i nadzór sądowy.

/a> Richard J. “R.J.” Vanecko fot.Chicago Police


Vanecko spędzi jeszcze 60 dni w areszcie domowym i przez 30 miesięcy będzie pozostawal pod nadzorem sądowym.

Siostrzeniec byłego burmistrza odsiedzial wyrok za dokonanie nieumyślnego zabójstwa w 2004 roku. Vanecko przyznał się, że podczas sprzeczki przed barem nocnym popchnął Koschmana, który przewrócił się i uderzył głową o chodnik, co przyczyniło się do jego śmierci.

Dochodzenie specjalnego prokuratora wykazało, ze Vanecko nie był traktowany preferencyjnie przez policję chicagowską i prokuraturę.

Jednak Nanci Koschman, matka ofiary zabójstwa, nie zgadza się z konkluzją specjalnego prokuratora i dochodzi dalej sprawiedliwości w sądzie federalnym, zarzucając policji i prokuraturze zmowę milczenia, spisek i próbę zatuszowania zabójstwa.

Według matki zabitego, "policja chicagowska i śledczy prokuratury powiatu Cook zakpili sobie z wymiaru sprawiedliwości ukrywając i niszcząc dowody oraz zmieniając treść raportów z dochodzenia".

Do tragicznego incydentu doszło w 2004 r. przed nocnym lokalem przy ulicy Division w śródmieściu Chicago. Vanecko nie został wówczas o nic oskarżony; policja i prokuratura powoływały się na brak dowodów.

Śledztwo zostało wszczęte w 2012 r. przez specjalnego prokuratora po długoletnim dziennikarskim śledztwie "Chicago Sun-Times" i po nieustających naciskach tej gazety na władze, która domagała się sprawiedliwości i zadośćuczynienia dla rodziny zmarłego.

(ao)

Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama