W senackim komitecie zdrowia publicznego odbyły się przesłuchania w sprawie wniesionej przez stanową senator Iris Martinez propozycji ustawy dopuszczającej stosowanie medycznej marihuany dla chorych dzieci. W czasie, gdy zeznawała mieszkanka Evanston, jej córka obecna na sali, dostała ataku epilepsji. Komitet opowiedział się za ustawą.
Matka dziewczynki nie zdając sobie sprawy z tego, co dzieje się z dzieckiem za jej plecami, przekonywała, że nawet jeśli istnieje niewielka szansa na powstrzymanie ataków, to trzeba z niej skorzystać.
Zeznania składał również Randy Gross, prezes chicagowskiej organizacji walczącej z epilepsją oraz jego żona Nichole Gross. Grossowie są rodzicami cierpiącego na epilepsję 8-letniego Chase’a. By pomóc dziecku wyprowadzili się z Naperville do Kolorado, gdzie może legalnie przyjmować olej z marihuany. Zapewniali, że dzięki marihuanie Chase czuje się znacznie lepiej.
8-osobowy komitet jednogłośnie opowiedział się za ustawą. Decyzję tę obecna na sali publiczność, w tym głównie rodzice chorych dzieci, przyjęli głośnym aplauzem.
Przeciwnicy ustawy, m.in. stanowe stowarzyszenie do walki z alkoholizmem i uzależnieniem od narkotyków (Illinois Alcoholism and Drug Dependence Association) wychodzi z założenia, że dotychczas nie przeprowadzono wystarczająco dogłębnych badań, potwierdzających, że substancja ta nie pozostawia ubocznych skutków na młodym organizmie.
Randy Gross odrzucił te wątpliwości mówiąc, że jego syn stosował wszystkie środki medyczne zatwierdzone przez Federalną Agencję ds. Żywności i Lekarstw. Wszystkie okazały się nieskuteczne.
(eg)
Reklama