Ewa Malcher
Jak obiecuje Madigan, miliard dolarów uzyskany dzięki nowemu podatkowi, zostałby w całości przeznaczony na szkoły podstawowe i średnie. Dodatkowemu, trzyprocentowemu opodatkowaniu podlegałyby osoby zarabiające ponad milion dolarów.
Madigan, który jest marszałkiem stanowej Izby Reprezentantów i przewodniczącym Partii Demokratycznej Illinois, proponuje poprawkę do konstytucji umożliwiającą wprowadzenie takiego podatku.
Zmiana w konstytucji stanowej wymagałaby najpierw zatwierdzenia przez Izbę i Senat Illinois superwiększością głosów − którą dysponują demokraci w obydwu izbach legislatury − a następnie przegłosowania przez wyborców w referendum odbywającym się już w listopadzie podczas elekcji powszechnej.
Marszałek Izby szacuje, że w Illinois mieszka około 14 tys. osób, które zarabiają powyżej miliona dolarów rocznie i mogłyby płacić wyższe niż dotychczas podatki od dochodu.
Spodziewany przez Madigana miliard dolarów w skali rocznej zostałby podzielony między okręgami szkolnymi. Dofinansowanie w przeliczeniu na każdego ucznia wyniosłoby około 550 dol. od przedszkola do klasy dwunastej (K-12).
Madigan oczekuje, że jego propozycję poprą również niektórzy republikanie.
Na razie środowiska republikańskie odnoszą się krytycznie do podatku dla milionerów. Chip Englander, rzecznik kampanii Bruce'a Raunera, republikańskiego kandydata na gubernatora, oświadczył, że kandydat nie popiera pomysłu marszałka Izby. Według republikanina najbardziej poszkodowana w rezultacie nowego podatku Madigana będzie klasa średnia, małe biznesy i farmy stanowiące własność rodzin. - Musimy przyjrzeć się naszemu całemu systemowi podatkowemu, by przekształcić Illinois w bardziej konkurencyjny ekonomicznie stan i zmniejszyć obciążenie podatkowe wszystkich jego mieszkańców – podkreślił Eglander.
Konserwatywna organizacja polityczna Americans For Prosperity (AFP) potępiła starania o podatek dla milionerów. AFP ostrzega, że w w wyniku nowego podatku w rzeczywistości ucierpią podatnicy o niskich i średnich dochodach; więcej firm wyprowadzi się także z Illinois osłabiając rynek pracy.
Ponadto AFP wyraża przekonanie, że przy pomocy podatku dla milionerów Madigan chce odciągnąć uwagę społeczeństwa od innej palącej kwestii - od czekającej na decyzję legislatury 67-procentowej podwyżki stanowego podatku od dochodu, która została wprowadzona w 2011 r. jako tymczasowa, a teraz ma być przedłużona, albo wprowadzona na stałe.
Za podwyżką podatku dla milionerów z przeznaczeniem na oświatę opowiedział się zdecydowanie związek zawodowy nauczycieli spoza Chicago – Illinois Federation of Teachers.
Prezes związku IFT Dan Montgomery stwierdził, że propozycja Madigana to pierwszy krok w kierunku bardziej sprawiedliwego systemu podatkowego, w którym wyższe dochody są bardziej opodatkowane niż niższe. Podkreślił też, że oświata bardzo potrzebuje dofinansowania, ponieważ w ostatnich latach boryka się z poważnymi niedoborami finansowymi w wyniku ostrych cięć funduszy.
(ao)
