Apel chicagowskich radnych o wstrzymanie deportacji nieudokumentowanych imigrantów rodziców dzieci urodzonych w USA spotkał się z przychylną reakcją prezydenta Baracka Obamy. Już następnego dnia prezydent wydał Departamentowi Bezpieczeństwa Kraju polecenie rozważniejszego traktowania imigrantów i skupienia się na wydalaniu osób, które dopuściły się czynów przestępczych.
Podczas spotkania z latynoskimi ustawodawcami, którzy dążą do wskrzeszenia negocjacji w sprawie reformy imigracyjnej mimo oporu republikanów, którzy w roku wyborczym nie chcą narażać się swemu elektoratowi, Obama powiedział, że rozumie cierpienia rodzin rozbitych z powodu źle funkcjonującego systemu imigracyjnego. Agencja AP informuje, że na spotkaniu z prezydentem nie pojawił się żaden republikański ustawodawca.
Prezydent powiadomił ustawodawców, że już zwrócił się doJeha Johnsona sekretarza Departamentu Bezpieczeństwa Kraju, by sprawdził możliwości bardziej humanitarnego podejścia do sprawy w ramach istniejącego prawa.
Kongresman Luis Gutierres z Illinois poinformował, że w tym tygodniu uda się do sekretarza Johnsona, by przekazać mu własne pomysły odnośnie wstrzymania deportacji nieudokumentowanych imigrantów. Możliwość zmian w egzekwowaniu praw deportacyjnych nastąpiła w związku z coraz silniejszym naciskiem na prezydenta grup obrońców imigrantów.
(eg)
Reklama