Wciąż oczekuje na rozstrzygnięcie przez władze powiatu Cook kwestia przeznaczenia i przyszłości opuszczonego budynku dawnego szpitala powiatowego przy ulicy Harrison.
Ogromna budowla o zdobionej terakotą fasadzie, rozciągnięta na powierzchni dwóch bloków miejskich, powstała na początku XX wieku – przypomina WBEZ Chicago. Otwarty w 1914 roku szpital miał 650 miejsc, ale rozbudowa uczyniła z niego największą na świecie placówkę medyczną w latach 1920–1950. Mieścił się w nim pierwszy na świecie bank krwi, pierwsza w Chicago klinika HIV/AIDS, a w 1973 roku po raz pierwszy dokonano tam udanego przyszycia utraconych placów do dłoni pacjenta.
Choć wartości architektonicznej budynku nikt nie podważa, nie widać perspektyw jego rekonstrukcji. Spodziewane jest raczej jego wyburzenie. Przeciwnikami takiego rozwiązania są działający energicznie obrońcy obiektów historycznych, a władze powiatu wydają się podzielać ich oczekiwania. Budynek – będący jednym z najlepszych w Chicago obiektów w stylu beaux arts – powinien zostać zachowany, nie wiadomo tylko, jak go zagospodarować.
Organizacja ochrony zabytków proponowała urządzenie w dawnym szpitalu 320 mieszkań dla personelu medycznego, obszernego ośrodka zdrowia, a na parterze centrum handlowego z 150 miejscami parkingowymi. Plany zmieniły się po wyburzeniu przez powiat w 2008 roku trzech południowych skrzydeł, które nie należały do oryginalnego gmachu. Obecne rekomendacje skupiają się na proponowanej przestrzeni biurowej, edukacyjnej, hotelowej i mieszkaniach do wynajęcia.
Przedstawiciele powiatu wciąż oczekują na konkretne propozycje remontu i przystosowania budynku przygotowywane przez U.S. Equities Realty. Mają one być gotowe na wiosnę. Koszty renowacji i przebudowy są wstępnie szacowane na 100–120 mln dolarów.
(kc)
Reklama