Niedobór domów na rynku oraz wzrost zaufania konsumentów spowodował większy popyt na nieruchomości oraz wzrost ich cen. Zjawisko to obserwuje się w ostatnich miesiącach w niektórych dzielnicach miasta i na chicagowskich przedmieściach.
W ostatnim kwartale 2013 r. zanotowano w powiecie Cook najwyższy wzrost cen domów jednorodzinnych. Podwyżka wyniosła 16,8 proc. w mieście oraz 14,5 proc. na przedmieściach i była największa od 1997 roku.
Raport opublikowany przez Institute for Housing Studies at DePaul University przedstawia pozytywny obraz rynku nieruchomości w ubiegłym roku, jednak nie wszystkie dane są jednoznacznie optymistyczne.
− Osiągnęliśmy dopiero poziom cen domów i mieszkań z 2002 r., a tempo wzrostu cen z kwartału na kwartału ulega spowolnieniu − wyjaśnił Geoff Smith, dyrektor wykonawczy instytutu. − Możemy wprawdzie przekazać dobre wiadomości, ale czeka nas jeszcze długa droga do pełnej poprawy rynku − dodaje Smith.
Z raportu wynika, że w porównaniu z rokiem ubiegłym wzrost cen zanotowano w 25 spośród 28 skupisk dzielnicowych powiatu Cook. Ceny nieruchomości uległy obniżce w grupach dzielnic Pilsen-Bridgeport-Little Village, Roseland-Pullman-South Chicago-Hegevish w granicach miasta oraz w Calumet City-Harvey na południowych przedmieściach.
Nawiększy wzrost cen wynoszący ponad 20 proc. dało się zaobserwować w grupach dzielnic Jefferson Park-Edison Park, Irving Park-Albany Park oraz Portage Park-Belmont-Cragin.
Przykładowo, w ostatnim kwartale ubiegłego roku ceny nieruchomości w Portage-Belmont Cragin podniosły się o 24 proc., lecz wartość domów wciąż znajduje się o 56 proc. poniżej poziomu przed rozpoczęciem kryzysu mieszkaniowego w powiecie Cook.
(ak)
Reklama