Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 15 listopada 2024 21:45
Reklama KD Market

FBI wyśle do Malezji ekspertów. Podejrzenie zamachu terrorystycznego na pokładzie Boeing 777

FBI wyśle do Malezji swoich ekspertów, aby pomóc w śledztwie dotyczącym zaginięcia Boeinga 777. Dziennik "Los Angeles Times" napisał, że również FBI próbuje wyjaśnić, czy w samolocie doszło do zamachu terrorystycznego.



"Do tej pory wszystko, co się stało, pozostaje zagadką" - powiedział anonimowo wysoki rangą agent amerykańskiej policji federalnej.

Do Malezji mają także polecieć biegli amerykańskiej Narodowej Rady ds. Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) oraz specjaliści z zakładów lotniczych Boeinga, aby pomóc władzom w wyjaśnieniu zaginięcia maszyny.

W niedzielę rano wietnamskie statki i samoloty wznowiły poszukiwania zaginionego malezyjskiego Boeinga 777 z 227 pasażerami i 12 członkami załogi na pokładzie. Mimo spostrzeżenia na morzu plam paliwa, nie odnaleziono śladów maszyny. Boeing zniknął z radarów w sobotę mniej niż godzinę po starcie z lotniska w Kuala Lumpur. Linie lotnicze Malaysia Airlines oświadczyły w niedzielę, że "obawiają się najgorszego".

Morze Południowochińskie przeszukują też samoloty i statki innych państw. W akcji biorą udział jednostki malezyjskie, chińskie, amerykańskie, filipińskie i singapurskie.

Wojskowy radar wykazał, że zaginiony Boeing 777, krótko po starcie ze stolicy Malezji Kuala Lumpur, mógł zawrócić na swojej trasie do Pekinu - poinformował w niedzielę szef malezyjskich sił powietrznych. Władze badają hipotezę o zamachu terrorystycznym.

"Oglądając nagranie z radaru zdaliśmy sobie sprawę, że możliwe, iż samolot zawrócił" - powiedział Rodzali Daud. "Jedna z hipotez głosi, że maszyna wróciła w stronę Kuala Lumpur", skąd wyleciała z 239 osobami na pokładzie - dodał.

Pilot powinien poinformować linie lotnicze i kontrolerów lotów o zmianie trasy, co w tym przypadku nie miało miejsca.

Władze Malezji badają obecnie hipotezę o zamachu terrorystycznym na pokładzie samolotu linii lotniczych Malaysian Airlines, który zaginął nad Morzem Południowochińskim - oświadczył wcześniej malezyjski minister obrony i transportu Hishammuddin Hussein.

Służby bezpieczeństwa państwa sprawdzają dane dotyczące czterech pasażerów, którzy wsiedli na pokład samolotu m.in. posługując się dwoma skradzionymi europejskimi paszportami. "Jednocześnie zmobilizowano nasze służby wywiadowcze i poinformowano agencje antyterrorystyczne (...) wszystkich zainteresowanych państw" - powiedział minister.

Lista pasażerów wydana przez przewoźnika zawiera nazwiska dwóch Europejczyków: Austriaka Christiana Kozela i Włocha Luigiego Maraldiego, którzy - według służb dyplomatycznych ich krajów - nie przebywali w samolocie, natomiast w 2013 roku w Tajlandii skradziono im paszporty.

Na ich nazwiska i jeszcze dwa inne - jak podały źródła zbliżone do dochodzenia - kupiono bilety u chińskiego przewoźnika China Southern Airlines.

(PAP)

 

 
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama