Trzeba zalegalizować pobyt ponad jedenastu milionów nieudokumentowanych imigrantów, dając im jakikolwiek dokument, by mogli swobodnie żyć, pracować i podróżować. Środkowy zachód, w tym Illinois, przegrywa z innymi stanami w rywalizacji ekonomicznej z powodu drakońskiego prawa imigracyjnego – to postulaty konferencji zorganizowanej na Uniwersytecie DuPaul przez stanową koalicję biznesów na rzecz imigracji (Illinois Business Immigration Coalition).
– Legalizacja nieudokumentowanych to krok we właściwą stronę z powodów ekonomicznych, politycznych, ale przede wszystkim moralnych – tymi słowami na Uniwersytecie DuPaul rozpoczęto konferencję zorganizowaną przez IBIC. Wśród zaproszonych gości znaleźli się: były republikański marszałek Izby Reprezentantów Dennis Hastert, kardynał Francis George czy zajmujący stanowisko wicedyrektora departamentu rolnictwa za administracji gubernatora Jima Edgara – Dave Bender.
Rektor Uniwersytetu DuPaul ks. Dennis Holtschneider podkreślał, jak wielką porażką jest utrata każdego nieudokumentowanego studenta. Moderator dyskusji – przewodniczący koalicji John Rowe, emerytowany prezes Exelonu – jest zdania, że w obecnym podzielonym Kongresie tylko wspólny głos wielu środowisk zostanie usłyszany: – Myślę, że ustawodawcy powinni nas usłyszeć i wiem, że zdają sobie z tego sprawę. Problem w tym, że w dzisiejszym Kongresie obydwie strony zajęte są ostrzałem przeciwnika tak bardzo, że nie są w stanie usiąść do rzeczowej dyskusji i rozwiązać raz na zawsze tę sprawę.
Jak mówi zwierzchnik Kościoła katolickiego w Chicago, w Ameryce ponad dziesięć milionów imigrantów żyje poza prawem, dlatego deportacje osób bez przeszłości kryminalnej muszą się skończyć. – Jak wielką tragedię gotuje się w naszym kraju niewinnym ludziom najlepiej widać co rano w areszcie deportacyjnym w Broadview, gdzie nasi księża i zakonnice modlą się za los deportowanych, dodając im otuchy.
Natomiast kardynał Francis George poinformował, że od 15 lat Konferencja Amerykańskich Biskupów współpracuje z przedstawicielami Kościoła i rządu w krajach takich jak Meksyk czy Gwatemala, by wyrównywać przepaść ekonomiczną dzielącą je ze USA. Imigracyjna reforma to zdaniem hierarchy najbardziej słuszne rozwiązanie: – Imigrantom należy się szacunek. Nawet jeśli ich status wykracza poza ramy prawa, musimy znaleźć sposób na respektowanie wszystkich – wyjaśnia kardynał George.
– Czas zmienia nasze opinie – tak swoje wystąpienie rozpoczął były republikański marszałek Izby Reprezentantów Dennis Hastert, który funkcję tę pełnił w latach 1999-2007 i jako członek komisji ds. bezpieczeństwa granic doskonale zna sprawę. Dziś, nazywany sercem i duszą Partii Republikańskiej, namawia swoich kolegów do natychmiastowego działania: – Moim zdaniem, należy uczynić dwie rzeczy. Po pierwsze zabezpieczyć granice i dobrze sprawdzać tych, którzy je przekraczają. Po drugie musi powstać ścieżka do legalizacji pobytu nieudokumentowanych; od zawsze powtarzam – nie musi to być zielona karta, niech będzie ona czerwona albo purpurowa – detale nie mają znaczenia, ważne, aby ci ludzie mieli odpowiednie dokumenty, aby godnie żyć i pracować w kraju, który jest ich domem.
Wszyscy uczestnicy konferencji na Uniwersytecie DuPaul wyrazili nadzieję, że tym razem republikanie usłyszą głos z Illinois. – Nie możemy ignorować tak wielkiego elektoratu; przez ostatnie kilka miesięcy rozmawiałem z kierownictwem Partii Republikańskiej o tej sprawie – mówi Dennis Hastert, którego uczestnictwo w konferencji i jasne, przychylne imigrantom stanowisko nagrodzone zostały podczas spotkania gromkimi brawami.
– Myślę, że dzisiejsza obecność marszałka Hasterta wiele znaczy. Ważne także, abyśmy nie zapominali o drodze do obywatelstwa dla nieudokumentowanych – widzę, że politycy tacy jak Paul Ryan powoli wycofują się z obietnicy danej nam kilka miesięcy temu. Myślę jednak, że rozumieją, iż trzeba rozwiązać ten problem – powiedział współprzewodniczący koalicji, irlandzki restaurator z Chicago, Billy Lawless.
– Wydaje mi się, że po naszej stronie w tej sprawie są marszałek Boehner, kongresmeni Kantor i Ryan oraz przekonany jestem, że poprze nas delegacja z Illinois. Czas pokazać, ile warta jest partia Abrahama Lincolna – mówił John Rowe.
Optymizm Rowe, z inicjatywy którego powstała koalicja, przyćmiony został informacjami z Kapitolu opublikowanymi dwa dni po konferencji na Uniwersytecie DuPaul. Republikański przewodniczący Izby Reprezentantów John Boehner dał do zrozumienia, że trudno będzie w tym roku doprowadzić do uchwalenia przez Kongres reformy imigracyjnej. Zdaniem Boehnera problem polega na tym, że republikanie nie ufają prezydentowi w sprawie egzekwowania przez jego administrację prawa uchwalonego przez Kongres, za przykład podając problemy administracji z reformą służby zdrowia.
Z raportu opublikowanego przez Chicago Council on Global Affairs wynika, że reforma imigracyjna stworzyłaby w Illinois blisko 106 tys. miejsc pracy, a możliwości produkcyjne stanu zwiększyłyby się o 1,8 mld dolarów.
Obserwując od wielu lat starania o reformę imigracyjną w kontekście walki o głosy obydwu partii, trzeba przyznać, że szanse na kompromis są znikome i choć, jak zwykle przed wyborami, mobilizację środowisk imigranckich widać gołym okiem, górę wezmą kwestie ekonomiczne, takie jak bezrobocie, i już wkrótce w kwestii reformy imigracyjnej usłyszeć będzie można dobrze nam znane: może po wyborach…
Sergiusz Zgrzębski
Reklama