Gdy prezydent Barack Obama przygotowuje się do założenia fundacji zarządzającej planami biblioteki prezydenckiej, burmistrz Rahm Emanuel daje jasno do zrozumienia, że chce odegrać kluczową rolę w wyborze lokalizacji, jeśli obiekt miałby powstać w Chicago.
− Emanuel ma nadzieję, że Chicago wystąpi z propozycją założenia biblioteki − poinformowali doradcy burmistrza.
− Gdy prezydent rozpocznie formalny proces szukania miejsca pod swoją bibliotekę, wszyscy zainteresowani wezmą udział w składaniu najlepszych ofert − mówi Sarah Hamilton, sekretarz prasowa burmistrza.
Z dobrze poinformowanych źródeł wynika, że już w najbliższych dniach Biały Dom oficjalnie ogłosi decyzję o utworzeniu biblioteki prezydenta Obamy, a na czele działań na rzecz wyboru lokalizacji tej instytucji stanie chicagowski biznesmen Marty Nesbitt.
Burmistrz Emanuel nie kryje faktu, że Chicago przedstawi swoją, dobrze popartą propozycję, by wygrać z rywalami, którzy również ubiegają się o ten przywilej. Niedawno zainteresowanie goszczeniem biblioteki wyraził uniwersytet Columbia w Nowym Jorku, gdzie Obama ukończył studia.
− Nowy Jork jest poważnym rywalem Chicago − mówi rozmówca zastrzegający sobie anonimowość.
Aktywne starania o budowę biblioteki od dłuższego czasu prowadzą też władze stanu Hawaje, gdzie Barack Obama przyszedł na świat.
(ak)
Reklama