Chicagowskie drogi upstrzone są dziurami. Nawierzchni nie pomogły ostatnie intensywne opady śniegu ani mrozy. Władze miasta skierowały dodatkowe ekipy do naprawy jezdni.
Według wstępnych szacunków w miniona środę pracowały 22 ekipy, w tym osiem dodatkowych. Efekt dodatkowych posiłków to załatanie ponad 2 tys. dziur.
Zdaniem telewizji FOX 32 jest to zbyt mało i zbyt późno dla wielu użytkowników chicagowskich ulic, którzy przebijali opony i niszczyli koła wpadając w wyrwy w jezdniach.
Spowodowane silnym mrozem ubytki są wypełniane masą z przemielonego asfaltu zdartego przy naprawach ulic.
Jak wyjaśniają przedstawiciele miejskiego Departamentu Transportu, warunki atmosferyczne w grudniu były w tym roku wyjątkowo trudne w porównaniu z tym samym okresem w poprzednich latach, kiedy nie trzeba było natychmiastowego wysyłania na drogi dodatkowych ekip naprawczych.
(kc)
Reklama