Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
niedziela, 24 listopada 2024 11:00
Reklama KD Market

Chris Christie i afera drogowa. Gubernator przeprasza za gigantyczne korki

"Nic o tym nie wiedziałem; byłem okłamywany" - mówił w czwartek podczas konferencji prasowej gubernator New Jersey Chris Christie, przepraszając za gigantyczne korki na moście Waszyngtona w New Jersey we wrześniu ubiegłego roku. Jak się okazało były one efektem politycznej zemsty i wynikiem intrygi współpracowników gubernatora.  



 

Chris Christie bronił się niewiedzą i zwolnił zastępczynię szefa swego gabinetu. "Jestem w szoku, upokorzony postępowaniem moich współpracowników; do wczoraj nic o tym nie wiedziałem; byłem okłamywany" - mówił w czwartek Christie podczas transmitowanej na żywo przez największe telewizje konferencji prasowej, odnosząc się do ujawnionych w środę emaili, w tym wiceszefowej jego gabinetu, które sugerują, że doszło do umyślnego spowodowania korków na moście w New Jersey, by ukarać politycznego przeciwnika.

Sprawa jest z września zeszłego roku, ale obecnie urosła do głównego wydarzenia politycznego w Stanach Zjednoczonych. 51-letni Christie, umiarkowany Republikanin, uchodzi bowiem za jednego z faworytów w wyborach prezydenckich w 2016 roku. We wrześniu m.in. głosami demokratycznych wyborców z łatwością zapewnił sobie reelekcję na urząd gubernatora New Jersey, prezentując się jako pragmatyczny i skłony do ponadpartyjnej współpracy polityk, co wyróżnia go na tle spolaryzowanej sceny politycznej USA.

Chodzi o zamknięcie dwóch z trzech pasów ruchu na moście George'a Waszyngtona z Fort Lee w New Jersey do Nowego Jorku, co przez kilka dni powodowało tam ogromne korki, a co za tym idzie - utrudnienia w dojeździe dzieci do szkół czy karetek pogotowia do szpitali. Decyzję podjęły nominowane przez Christiego osoby z agencji Port Authority, tłumacząc to koniecznością przeprowadzenia badań drogowych. Demokraci przez kilka tygodni alarmowali jednak, że chodzi o zemstę na burmistrzu Fort Lee, Marku Sokolichu za to, że nie poparł Christiego w kampanii o reelekcję.

W środę wyszły na jaw maile, które zdają się potwierdzać tezę o umyślnym spowodowaniu korków na moście. "Nadszedł czas na trochę problemów drogowych w Fort Lee" - pisała wiceszefowa gabinetu Christiego, Bridget Anne Kelly, w mailu do współodpowiedzialnego za decyzję o zamknięciu mostu Davida Wildsteina z Port Authority. "To będzie ciężki wrzesień dla tego małego Serba" - pisał z kolei Wildstein do szefa kampanii wyborczej Christiego. Miała to być najpewniej aluzja do burmistrza Fort Lee, choć Sokolich ma akurat chorwackie pochodzenie. W innych ujawnionych mailach współpracownicy Christiego naśmiewają się z problemów, jakie ograniczenie ruchu na moście spowodowało dla "dzieci wyborców (Barbary) Buono", czyli demokratycznej senator, rywalki Christiego w wyborach gubernatorskich.

Gubernator zapewniał, że do środy był przekonany, iż przyczyną zamknięcia pasów ruchu na moście była konieczność przeprowadzenia badań drogowych. "Nie miałem żadnej wiedzy w tej sprawie, ani nie byłem w żaden sposób związany z jej zaplanowaniem i wykonaniem" - powiedział dziennikarzom. Poinformował, że nie tylko zwolnił wiceszefową swego gabinetu, ale też zakończył współpracę z szefem kampanii wyborczej. Dwóch nominowanych przez Christiego pracowników Port Authority, w tym Wildstein, już w grudniu podało się do dymisji. Christie zapowiedział, że jeszcze w czwartek spotka się z burmistrzem Fort Lee, by jego oraz mieszkańców miasta osobiście przeprosić.

Na przeprosinach i zwolnieniach sprawa się nie skończy, bo federalny prokurator New Jersey ogłosił w czwartek, że zbada, czy przy zamknięciu pasów ruchu na moście doszło do złamania prawa federalnego. Osobne śledztwo już prowadzi w tej sprawie parlament stanowy. Wielu komentatorów przewiduje, że afera może zaszkodzić Christiemu, stając się dla niego przeszkodą na drodze do Białego Domu.

Z Waszyngtonu Inga Czerny (PAP)

 
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama