Ewa Malcher
List zostanie opublikowany w weekendowych biuletynach (11-12 stycznia br.), które zostaną rozprowadzone we wszystkich chicagowskich parafiach. List można już przeczytać na stronie internetowej Archidiecezji (PRZECZYTAJ).
Archidiecezja zapowiada również szybkie udostępnienie polskojęzycznej wersji dokumentu oraz udziela zezwolenia na jego powielanie i dystrybucję.
W swoim liście kardynał George wyraża współczucie dla ofiar prześladowania seksualnego przez księży i podkreśla, że należą im się finansowe rekompensaty. Zaprzecza jednak, że proceder był wynikiem zmowy milczenia w strukturach kościelnych.
Hierarcha informuje, że dokumenty, które mają być ujawnione dotyczą w większości księży, którzy już nie żyją oraz byłych kapłanów, którzy otrzymali święcenia oraz stanowiska od jego poprzedników.
Na mocy porozumienia zawartego z powodami, już 15 stycznia Archidiecezja przekaże ich adwokatom kartoteki księży-pedofilów. Zostaną one upublicznione tydzień później po usunięciu z nich nazwisk ofiar prześladowania seksualnego. Starania o ujawnienie dokumentów trwały przez wiele lat.
Jeff Anderson, adwokat reprezentujący poszkodowanych, który zapoznał się już z treścią dokumentów oświadczył, że zawierają nazwiska 30 byłych księży oskarżonych o molestowanie. Podkreślił, że dokumenty identyfikują też obecnych lub byłych przedstawicieli Kościoła, którzy próbowali chronić pedofilów.
Przypomnijmy, że Archidiecezja chicagowska wypłaciła już wielomilionowe rekompensaty w rezultacie spraw wniesionych przez osoby, które zarzucały księżom prześladowanie seksualn.
Pod koniec minionego roku Archidiecezja zgodziła się na wypłacenie 2,3 mln dol. zadośćuczynienia młodemu mężczyźnie, który twierdził, że dwie dekady temu był notorycznie napastowany seksualnie przez ks. Daniela McCormacka, ówczesnego proboszcza parafii św. Agaty w zachodniej dzielnicy miasta, gdzie zamieszkuje głównie afroamerykańska społeczność.
McCormack został wydalony ze stanu duchownego w 2007 r., po tym, jak przyznał się przed sądem kryminalnym do napastowania seksualnego pięciu chłopców. Został skazany na pięć lat więzienia, ale nie odzyskał wolności po odbyciu wyroku; wciąż przebywa w stanowym zamkniętym zakładzie psychiatrycznym, czekając aż o jego dalszych losach zadecyduje sąd. Sędzia sądu okręgowego powiatu Cook może uznać 45-letniego McCormacka za niebezpiecznego przestępcę seksualnego i skazać na dożywotnie pozbawienie wolności.
(ao)
