Fala dużych opadów śniegu i największego do 25 lat mrozu spowodowała w Illinois sześć ofiar śmiertelnych.
W powiecie Will zmarł 62-letni i 63-letni mężczyzna. Obaj byli mieszkańcami Joliet i obaj zmarli podczas usuwania śniegu z własnych posesji. Ponadto lekarze Adwentist Bolingbrook Hospital stwierdzili w sobotę zgon 57-latka.
Na liście śmiertelnych ofiar zimy znalazł się także 48-letni chicagowianin i liczący 71-lat mieszkaniec Bloomington. Zmarli w niedzielę przytodśnieżaniu, jednakże przedstawiciele władz potwierdzili, że obaj w przeszłości cierpieli na schorzenia sercowe.
W poniedziałek zaś w miejscowości Pana w Illinois znaleziono leżące w śniegu ciało 64-latka. Mężczyzna nie żył. Patolog powiatowy ustalił, iż mężczyzna zmarł w wyniku wyziębienia oraz z powodów medycznych.
Największe oid 20 lat mrozy dają we znaki mieszkańcom środkowej części Stanów Zjednoczonych. Rekordy zimna notuje się także w stranach na północnym wschodzie, ale również w niektórych regionach ciepłego południa.
W poniedziałek w Chicago, w Memphis w stanie Tennessee, czy w Albany w stanie Nowy Jork było zimniej niż w Anchorage na Alasce. Według synoptyków silny mróz będzie utrzymywał się do środy. Władze kilku stanów, w tym także Illinois, ogłosilły stan klęski żywiołowej. Kolejne dzień zamknięte były szkoły i urzędy.
Za niemal syberyjskie mrozy odpowiedzialna jest arktyczna masa powietrza znad Kanady nazwana przez synpotyków "polar vortex". Sytuacja porównywana jest do zimy z 1994 roku. Komicy amerykańscy już zmienili nazwy niektórych miast. Powstała więc Chiladelfia i Chiberia. To ostatnie to Chicago.
− Temperatury są grubo poniżej przeciętnych, a przy bardzo mroźnym, silnym wietrze temperatury odczuwalne (tzw. wind chill) są niespotykanie niskie i bardzo niebezpieczne" − powiedział Richard Barn, synoptyk z National Weather Center.
Ekstrmelane mrozy stanowią zagrożenie dla organizmu ludzkiego powodując hipotermię i odmrożenia.
Dr Beata Danek z Chicago ostrzega, że organizm wystawiony na niską temperaturę traci ciepło szybciej niż sam potrafi wytworzyć. Dłuższe przebywanie na zimnie prowadzi do utraty energii i śpiączki lub niebezpiecznego spadku temperatury ciała. Obniżka temperatury wpływa na pracę mózgu przez co ofiara ma kłopoty z poprawnym myśleniem i poruszaniem się. Hypotermia jest szczególnie niebezpieczna, bowiem ofiara mrozu nie wie co się z nią dzieje i nie może podjąć działań na rzecz podwyższenia temperatury ciała.
Ofiarą hipotermii najczęściej padają osoby starsze bez wystarczającej ilości pożywienia, ubrania lub ogrzewania, dzieci sypiające w zimnych pokojach oraz osoby przebywające na mrozie przez dłuższy czas, bezdomni, turyści czy myśliwi.
Oznaką hipotermii jest wyczerpanie, konwulsje, trzęsące się ręce, utrata pamięci, bełkotliwa mowa i omdlenia.
Osoby ekstremalnie wyziębione należy jak najszybciej przenieść do ciepłego pomieszczenia i, w razie potrzeby, zdjąć z niej mokre ubranie. Należy rozgrzewać jej ciało masując klatkę piersiową, kark, głowę i kończyny. Jeśli możliwe korzystając z elektrycznego koca. Wskazane jest podawanie ciepłych płynów, unikając napojów alkoholowych. W żadnym wypadku nie wolno podawać płynów osobie nieprzytomnej. Gdy temperatura ciała nieco się podniesie należy wyziębioną ofiarę opatulić w suchy, ciepły koc, w tym także kark i głowę i jak najszybciej zwrócić się o pomoc medyczną.
Z kolei osoby z odmrożeniami również należy bez zwłoki przenieść do ogrzewanego pomieszczenia. Nie wolno pozwolić, by ofiara chodziła na odmrożonej stopie czy palcach. Odmrożone części ciała najlepiej polewać ciepłą wodą. W żadnym wypadku nie wolno ich masować, co jeszcze bardziej mogłoby pogorszyć obrażenia. Wskazane jest, by jak najszybciej znaleźć pomoc lekarską. (ak)
Reklama