Republikanin z Florydy, potencjalny kandydat na prezydenta w wyborach w 2016 roku, zażarty przeciwnik reformy medycznej senator Marco Rubio, zarejestrował swoją rodzinę na federalnym rynku wymiany ubezpieczeń medycznych. Pytany przez dziennikarzy, czy jest cichym zwolennikiem Obamacare, stanowczo zaprzeczył, lecz nie odrzucił 10 tys. dol. w rządowych subsydiach na medyczne ubezpieczenie.
"Poparcie Rubio dla Obamacare powinno zobowiązać go do porzucenia wrogiej wobec tego pogramu retoryki" − zauważył były republikański gubernator Florydy, a obecnie demokratyczny kandydat na to stanowisko Charlie Crist. Rubio naraził się na dodatkową krytykę przyjmując 10 tys. dol. w subsydiach, które inni konserwatyści honorowo odrzucili, traktując je jako próbę kupienia ich poparcia dla Obamacare. Jako ostatni subsydium odrzucił republikanin z Karoliny Południowej, senator Lindsey Graham, który z tej okazji powiedział: "Członkom Kongresu nie należą się specjalne przywileje. Obamacare narzucono całemu społeczeństwu i my powinniśmy przyjąć to jak wszyscy inni Amerykanie".
Rubio tłumaczy, że pieniądze na nowe ubezpieczenie to doroczny wkład pracodawcy, który może otrzymać każdy pracownik federalnego rządu.
Ewa Malcher
