Chiny nie odnawiają wiz pobytowych reporterom pracującym dla "New York Timesa" i Bloomberga, najwyraźniej w odwecie za publikacje tych mediów na temat bogactwa, zgromadzonego przez rodziny chińskich przywódców - informuje w poniedziałek Associated Press.
Jeśli władze Chin nie przystąpią wkrótce do odnawiania tych wiz, wygasających z końcem roku, w praktyce będzie to oznaczało zamknięcie, bądź poważne ograniczenie działalności "NYT" i Bloomberga w tym kraju.
Klub Korespondentów Zagranicznych w Chinach powiadomił swych członków mailem, że żaden z korespondentów pracujących dla "NYT" i Bloomberga nie zdołał odnowić swej wizy pobytowej na następny rok. "Władze nie udzieliły żadnych publicznych wyjaśnień w sprawie swoich działań, w związku z czym powstaje wrażenie, że biorą odwet za działalność reporterską, która wywołała niezadowolenie rządu" - głosi oświadczenie klubu.
Agencja AP odnotowuje, że rzeczniczka Bloomberga w Singapurze odmówiła komentarza. "New York Times" nie zareagował na razie na prośbę o komentarz. Chińskie Biuro Bezpieczeństwa Publicznego, które wydaje zezwolenia na pobyt, nie odpowiedziało na faks z listą pytań. Rzecznik chińskiego MSZ Hong Lei oświadczył w poniedziałek na briefingu, że Chiny "konsekwentnie traktują dziennikarzy zagranicznych zgodnie z prawem".
Wiceprezydent USA Joe Biden, który podczas zeszłotygodniowej wizyty w Pekinie spotkał się z pracującymi tam amerykańskimi dziennikarzami, publicznie skrytykował sposób ich traktowania przez rząd chiński. Biden podniósł też tę kwestię w rozmowie z chińskim przywódcą Xi Jinpingiem - informuje AP.
"NYT" i Bloomberg mają w Chinach ok. 20 dziennikarzy, których wizy pobytowe wygasają z końcem roku. Ponadto "NYT" nie zdołał załatwić wizy pobytowej dla szefa swego biura w Chinach Philipa Pana i dla korespondenta Chrisa Buckleya.
Pekińscy reporterzy "NYT" uczestniczyli we wspomnianym spotkaniu z Bidenem. Wiceprezydent powiedział im, że ostrzegł przywódców chińskich, iż wydalenie tych dziennikarzy miałoby reperkusje, zwłaszcza w Kongresie USA - poinformował amerykański dziennik.
AP przypomina, że strony internetowe "NYT" i Bloomberga są w Chinach zablokowane od zeszłego roku, po publikacjach tych mediów na temat ogromnego bogactwa, zgromadzonego przez rodziny chińskich przywódców, w tym Xi oraz byłego premiera Wena Jiabao. Agencja odnotowuje również, że władze chińskie początkowo przyjmowały wnioski reporterów "NYT" o przedłużenie wiz pobytowych. Wstrzymały jednak przyjmowanie tych wniosków, a w kilku przypadkach odesłali je reporterom, gdy "NYT" napisał w zeszłym miesiącu o powiązaniach między bankiem JPMorgan Chase a firmą konsultingową w Chinach, kierowaną przez córkę Wena.
Od zeszłego miesiąca w Chinach zablokowane są też strony internetowe dziennika "Wall Street Journal" i agencji Reuters.
(PAP)
Reklama