Pociąg podmiejski, który wykoleił się w niedzielę w Nowym Jorku jechał bezpośrednio przed katastrofą z szybkością 132 km/godz. Na zakręcie, na którym się wykoleił dozwolona jest szybkość 48 km/godz - wynika z ustaleń śledztwa. W wypadku kolejki zginęły 4 osoby a ponad 60 zostało rannych.
Dochodzenie w sprawie przyczyn katastrofy, w której zginęły 4 osoby a 63 zostały ranne, w tym 11 bardzo ciężko, prowadzą eksperci z federalnego Urzędu ds. Bezpieczeństwa Transportu (NTSB). Odmówili oni oficjalnego potwierdzenia informacji mediów.
Do wypadku doszło w niedzielę rano czasu nowojorskiego na zakręcie torów w pobliżu brzegu rzeki Hudson, w nowojorskiej dzielnicy Bronx, niedaleko stacji Suyten Duyvil na linii Metro-North. Z szyn wyskoczyło siedem wagonów i lokomotywa. W pociągu znajdowało się ok. 150 osób.
Jako jedną z przyczyn wypadku wymienia się nieoficjalnie awarię hamulców pociągu. Eksperci NTSB odmówili jednak potwierdzenia tej wersji. Badają oni m. in. funkcjonowanie systemu sygnalizacji kolejowej i pracę osób w centrali rozrządu.
W lipcu br. w pobliżu tego samego miejsca wykoleił się pociąg towarowy.
Sześć miesięcy temu doszło do wykolejenia się i zderzenia pociągów w stanie Connecticut. Rannych zostało wówczas 76 osób.
(PAP)
Reklama