Nikt nie lubi pracować w święta. Doskonale rozumieją to członkowie Kongresu, którym od dziś do 7 stycznia pozostało tylko 7 dni pracy.
W 2013 roku członkowie Izby Reprezentantów mieli 239 dni wolnych od pracy. Na przyszły rok planują jeszcze dłuższe przerwy. Z kalendarza lidera izbowej większości, republikanina z Wirginii, kongresmana Erica Cantora, wynika, że w 2014 ustawodawcy będą obradować przez 126 dni w roku.
Kiedy sugerowano, że obecny 113. Kongres okaże się najmniej produktywny, marszałek Izby Reprezentantów, republikanin z Ohio John Boehner zwrócił uwagę, że nie ma znaczenia ile czasu ustawodawcy spędzą na Kapitolu i ile zatwierdzą nowych praw, lecz to, czy są skuteczni. "Nie można oceniać nas na postawie ilości nowo wykreowanych praw, lecz na podstawie tego, ile praw znieśliśmy. Mamy tyle ustaw, że rząd nigdy nie będzie w stanie ich egzekwować".
Naturalnie skuteczność działań Kongresu zależy od punktu widzenia. To co republikanie chwalą, demokraci potępiają. I odwrotnie.
(eg)
Reklama