Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
piątek, 22 listopada 2024 10:12
Reklama KD Market

Amerykanie stracili zaufanie... do siebie

Amerykanie przestali sobie ufać. Nie chodzi tu o duże instytucje, jak  rząd, Kościół czy Wall Street, lecz wiarę w drugiego człowieka. Dziś tylko jedna trzecia Amerykanów uważa, że ludziom można ufać. 40 lat temu wiarę w dobrą wolę innego człowieka wyrażało 50 proc. Amerykanów.



Sondaż AP-GfK wskazuje, że ludzie podejrzewają się nawzajem o niecne zamiary. Zaledwie 30 proc. ufa innym kierowcom na drogach, osobom poznanym w czasie podróży, sprzedawcom i urzędnikom, którym podają swą kartę kredytową. Nieufne podejście do bliźniego krótko wyraża 27-letni Bart Murawski z Albany, w stanie Nowy Jork: "Podejrzewam wszystkich, zawsze zachowuję daleko posuniętą ostrożność".

Czy nieufność ma jakieś znaczenie? "Tak", odpowiadają politolodzy i specjaliści w  zakresie nauk społecznych. "Ufność sprawia, że łatwiej pójść na kompromis, łatwiej coś załatwić, kiedy ludzie o różnych poglądach godzą się na współpracę dla ogólnego dobra. Zaufanie promuje wzrost ekonomiczny. Z drugiej strony brak zaufania zdaje się zachęcać do korupcji, a przynajmniej marnowania energii na rzeczy pochłaniające czas i pieniądze. Stąd parusetstronicowe kontrakty i strzeżone dzielnice".

Nawet urazy i nieporozumienia w polityce mogą wywodzić się z coraz większej nieufności obywateli. "To są zasady gry, sposób zachowania wobec innych, bez zaufania  ludzie stają się agresywni. Naprawienie tej sytuacji nie jest łatwe" − mówi April K. Clark z Purdue University. Badania sugerują, że dla dziś żyjących Amerykanów na odzyskanie zaufania do siebie nawzajem jest już za późno. Podejście do innych ludzi formuje się w wieku dwudziestu kilku lat i zazwyczaj nie zmienia się chyba, że nastąpi coś, co łączy cały naród, jak wojna.

Nadzieją na stworzenie bardziej ufnego narodu może być zrozumienie, jak zwiększyć zaufanie młodzieży poprzez jednoczące ją gadżety wysokiej technologii.

Utratę zaufania autor "Bowling Alone" Robert Putnam tłumaczy brakiem wspólnych zabaw i spotkań, od kiedy rozgrywki kręglarskie Amerykanie zamienili na oglądanie telewizji. Z kolei profesor Eric Uslaner z University of Maryland upatruje problemu we wzroście różnicy dochodów. "Coraz  więcej Amerykanów ma poczucie odcięcia od życia społecznego, od wspólnoty. Ludzie, którzy wierzą, że świat jest dobrym miejscem i będzie jeszcze lepszy, a oni będą mieć w tym udział, są ufni. Jeśli jednak wierzą, że świat jest byle jaki, kierowany przez siły, nad którymi nie mają żadnej kontroli, są nieufni".

Jest rzeczą całkiem możliwą, że dziś ludzie nie zasługują na takie zaufanie, jak w przeszłości, gdy wartości moralne miały większe znaczenie. "Sądzę, że teraz liczy się chciwość. Każdy chce żyć komfortowo, lecz nie każdemu chce się na to pracować" − mówi Bart Murawski, specjalista komputerowy, który mimo młodego wieku zaobserwował szereg przypadków oszustw i zwykłego zdzierstwa.

(eg)

p
Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama