Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
Reklama
poniedziałek, 23 grudnia 2024 18:00
Reklama KD Market

Babcia Krysia za kółkiem



Jeżeli uda się wam spotkać na drodze w Chicago taksówkę – białego Nissana Quest prowadzonego przez kobietę, to pomachajcie jej. Kierowca tego pojazdu, a co za tym idzie jednoosobowej firmy, ma na imię Krysia. Pani Krysia trzyma dzielnie kierownicę już od piętnastu lat.




/a> Krystyna Borkowicz za kółkiem    fot. arch.pryw.


Prawie...jak w filmie


Jest dla siebie sterem i okrętem. Jedyna znana mi Polka, która na co dzień zasiada za kierownicą taksówki. W słownikach podaje się jedynie formę męską tego zawodu –taksówkarz. W języku angielskim problemu z poprawną formą językową nie ma. Klienci bywają zaskoczeni, widząc kobietę za kółkiem, a przecież żyjemy w kraju, w którym nic już nie powinno dziwić. Pani Krystyna piętnaście lat temu straciła pracę, z którą rozstała się bez większego żalu. W poszukiwaniu zatrudnienia przejrzała ogłoszenia zamieszczone w „Dzienniku Związkowym”. Trafiła na ogłoszenie firmy poszukującej taksówkarzy. Po kilku dniach pracy już wiedziała, że połknęła bakcyla. Prawie jak w filmie „Zmiennicy”. Prawie, bo nie trzeba było udawać mężczyzny, auto lepsze i (niestety) brak zmiennika.

Pierwszego września minęło 15 lat od kiedy Krystyna Borkowicz wozi pasażerów, głównie na przedmieściach Chicago. Kiedy zaczynała nikt nie używał GPS-u, a jedynym ratunkiem była mapa. Amerykanie do dziś podziwiają sprawność, z jaką nasza rodaczka porusza się po drogach tak dużego miasta. Nasza bohaterka opowiada, że jako pierwsza w stanie Illinois zarejestrowała jako taksówkę vana, było to pod koniec lat 90. Do dziś pani Krysia ma swoich stałych klientów, którzy są z nią od początku.

„Złotówa...”

„Kocham tę pracę i jestem zakochana w samochodach marki Nissan.” Duża porcja miłości do wykonywanego zawodu w przypadku pani Krystyny jest niezbędna. Siedem dni w tygodniu, 3-4 godziny snu na dobę, „no i praca z ludźmi” – wzdycha nasza rozmówczyni. Kiedy zaczynała swoją karierę za kółkiem, galon benzyny kosztował 59 centów. Zapytana o finansową stronę zawodu, szybko i wprawnie wylicza. Wymiana samochodu co 3-4 lata. Rocznie taksówka przemierza ponad 120 tys. mil. Trudno jest sobie wyobrazić ilość godzin wyjeżdżonych tylko w jednym roku, ale koszty z reguły poprawiają zmysł wyobraźni, więc do rzeczy: 4 tys. dolarów to roczny koszt opłat za autostrady i 16 tys. – koszt paliwa. Dodatkowo taksówkarz zobowiązany jest pokrywać opłaty wjazdu na teren lotniska, jednorazowo od 3 do 7 dolarów. Ubezpieczenie samochodu używanego do pracy, to także kilka tysięcy dolarów.

W przyszłym roku pani Krysia obchodzić będzie 50-lecie pracy zawodowej. Ostatnie 15 lat tego jubileuszu to taksówka. Przez 17 lat nasza bohaterka nie była na wakacjach, do Polski poleciała po 28 latach w Ameryce. Dziś tryska humorem i energią, podkreśla, że nie choruje. Jej największą radością, której poświęca najwięcej uwagi, są wnuki, które podobnie jak babcia wykazują wielkie zainteresowanie wszystkimi pojazdami poruszającymi się na czterech kółkach. Dla babci Krysi jazda to pasja, to podróżowanie nie tylko po drogach, ale i przez życie. Jest szczęśliwa, bo robi to, co kocha. A to, szczególnie w Ameryce, nabiera znaczenia.

Małgorzata Koryś

pic2

pic2

Więcej o autorze / autorach:
Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama