Biały Dom zapewnił we wtorek, że wszystkie informacje pozyskane od osób rejestrujących się na internetowych stronach systemu ubezpieczeń zdrowotnych są bezpieczne. Podkreślił też, że władze dokładnie sprawdziły system pod kątem występowania ewentualnych luk.
"Prywatność i bezpieczeństwo danych osób ubezpieczających się (za pośrednictwem specjalnych aplikacji na rządowych stronach internetowych - PAP) jest naszym priorytetem. Kiedy użytkownicy wypełniają internetowe formularze, mogą wierzyć, że zagwarantowano im ochronę danych o podwyższonym standardzie" - powiedział rzecznik Białego Domu Jay Carney.
Zapewnił jednocześnie, że władze przeprowadzają regularne testy aplikacji umożliwiających zapisanie się do zreformowanego systemu ubezpieczeń społecznych.
O luki w systemie internetowego aplikowania się do nowego systemu ubezpieczeń oskarżają administrację prezydenta Baracka Obamy Republikanie. Ich zdaniem nie tylko strona internetowa, przez którą można się zapisać, jest podatna na ataki, ale także osobiste dane tam zgromadzone mogą paść łupem hakerów.
Na specjalnym wysłuchaniu zorganizowanym przez Republikanów w Izbie Reprezentantów zaproszeni eksperci wskazywali luki w systemie ochrony strony "HealthCare.gov". Ich zdaniem istnieje poważne ryzyko kradzieży informacji tam zgromadzonych, a zastosowane zabezpieczenia są niewystarczające.
Obamacare, jak powszechnie nazywa się przyjętą w 2010 roku przez Kongres reformę, to flagowy, obiecany już w kampanii wyborczej w 2008 roku projekt Obamy, który ma zapewnić powszechny system ubezpieczeń w USA.
Liczbę osób, które nie mają żadnego ubezpieczenia, szacuje się w USA na prawie 50 mln (15 proc. społeczeństwa). Reforma zaadresowana jest głównie do tych, którym ubezpieczenia zdrowotnego nie zapewnia pracodawca, bądź do tych, którzy pracują na własny rachunek, ale nie było ich dotąd stać na ubezpieczenie. Reforma ma też pomóc osobom chorym, którym dotychczas towarzystwa ubezpieczeniowe mogły odmówić polisy bądź od których żądały znacznie wyższych składek, ponieważ stanowią grupę wyższego ryzyka. Teraz firmy ubezpieczeniowe muszą przyjąć wszystkich, którzy się zgłoszą.
(PAP)
Reklama