Przejdź do głównych treściPrzejdź do wyszukiwarkiPrzejdź do głównego menu
piątek, 4 października 2024 12:15
Reklama KD Market

Bernard Kerik: system karny to jedno wielkie szaleństwo

Jako komisarz nowojorskiej policji Bernard Kerik był odpowiedzialny za osadzenie w zakładach karnych wielu przestępców. Teraz, po trzech latach pobytu w więzieniu, ocenia amerykański system karny jako “jedno wielkie szaleństwo”.



“Gdyby Amerykanie i członkowie Kongresu widzieli to, co ja widziałem, doszłoby do zmian. Nikt nie chciałby poprzeć tego, co się naprawdę dzieje w naszym systemie sprawiedliwości” − twierdzi Kerik. Najbardziej denerwuje go zasada ferowania obowiązkowych wyroków, bez względu na okoliczności i społeczną szkodliwość czynu. Były komisarz spotkał ludzi, którzy dopuścili się tzw. białego przestępstwa po raz pierwszy. Jako przykład nieproporcjonalnie wysokiej kary przytacza wyrok dla mężczyzny, który za posiadanie 5 gramów kokainy został skazany na 10 lat.

“Każdy, kto sądzi, że można skazać młodego czarnego mężczyznę za tak minimalną ilość kokainy na 10 lat więzienia i wierzy, że powróci do społeczeństwa jako osoba zresocjalizowana, strasznie się myli. Bez umiejętności, które umożliwiłyby mu podjęcie pracy, nie można oczekiwać, że człowiek ten pójdzie prostą drogą. W takim podejściu nie widzę żadnej korzyści ani dla niego, ani dla społeczeństwa. Nasz system karny jest absolutnie nieskuteczny. Zamiast resocjalizować niszczy ludzi” − denerwował się Kerik w rozmowie z Mattem Lauerem z telewizji NBC.

Komisarz Kerik zyskał uznanie po terrorystycznym ataku na Nowy Jork. W 2004 roku prezydent George W. Bush nominował go na sekretarz Departamentu Obrony Kraju.

Kerik wycofał jednak swoją kandydaturę zanim doszło do nominacyjnych przesłuchań w Senacie. Decyzję tę tłumaczył zatrudnianiem nielegalnej imigrantki jako niańki swoich dzieci. Taki zarzut mógł stać się przeszkodą w zatwierdzeniu nominacji. Później okazało się, że miał znacznie poważniejsze powody. Okazało się, że przyjął “łapówkę” wartości 165 tys. dolarów. Na tyle bowiem wycenił remont tomu komisarza budowlaniec, który zabiegał o miejskie kontrakty.

W 2009 roku komisarz został skazany za niezapłacenie podatku od owego “prezentu” i za zatajanie prawdy przed Białym Domem. Kerik został skazany na cztery lata więzienia. Wyszedł po trzech latach, resztę kary zamieniono mu na areszt domowy.

(eg)


Podziel się
Oceń

Reklama
Reklama
Reklama
Reklama